ŚwiatKreta w ogniu. Masowe ewakuacje, setki strażaków i dramat mieszkańców

Kreta w ogniu. Masowe ewakuacje, setki strażaków i dramat mieszkańców

Grecka wyspa Kreta zmaga się z jednym z najgroźniejszych pożarów w ostatnich latach. Żywioł, który pojawił się w środę po południu w okolicach gminy Ierapetra, błyskawicznie rozprzestrzenił się w górzystym, silnie zalesionym terenie. Silny wiatr, ekstremalne temperatury i suche warunki stworzyły mieszankę wybuchową. Setki osób zostało ewakuowanych, a sytuacja wciąż pozostaje poważna.

pożar lasu
pożar lasu
Źródło zdjęć: © PIXABAY | redakcja ipolska24.pl

Płomienie grożą domom i turystom

Pożar błyskawicznie objął rozległy obszar, zagrażając nie tylko lokalnym osiedlom, ale też popularnym hotelom i pensjonatom. Władze podjęły decyzję o ewakuacji mieszkańców i turystów z miejscowości Ferma, Achlia, Agia Fotia, Galini i Koutsounari. Dym dotarł aż na plażę Makry Gialos, oddaloną o 10 kilometrów od ogniska pożaru. Główna droga w rejonie Agia Fotia została zamknięta.

Według służb ratunkowych ognisko pożaru rozciąga się na ponad 6 kilometrów. W wielu miejscach widoczność została ograniczona niemal do zera, a unoszący się popiół oraz jakość powietrza zmusiły policję do wezwania mieszkańców do pozostania w domach i unikania zbędnych podróży.

Ewakuacja na dużą skalę

Dotychczas ewakuowano około 1500 osób, w tym wielu turystów. Część z nich znalazła tymczasowe schronienie w miejskiej hali sportowej w Ierapetrze. Niektóre osoby zostały ewakuowane łodziami z lokalnych plaż, ponieważ drogi zostały zablokowane przez ogień.

W miejscowości Agia Fotia doszło do zniszczeń budynków mieszkalnych i obiektów wynajmowanych turystom. Odnotowano także przerwy w dostawie prądu. Co najmniej cztery osoby starsze trafiły do szpitala z problemami oddechowymi spowodowanymi wdychaniem dymu. Władze postawiły w stan gotowości wszystkie szpitale na Krecie.

Heroiczna walka strażaków

W środę wieczorem z ogniem walczyło 155 strażaków, 38 wozów i osiem wyspecjalizowanych zespołów pieszych. Z powietrza działały cztery śmigłowce, które zrzucały wodę aż do zmierzchu. Władze podjęły decyzję o wzmocnieniu sił – z Pireusu wyruszył prom z kolejnymi strażakami i sprzętem, a z Elefsiny samolotem przetransportowano dodatkowe zespoły.

Ze względu na trudny teren i ryzyko dla życia, strażacy zostali zmuszeni do taktycznego wycofania się z części frontu, koncentrując działania na tworzeniu pasów przeciwpożarowych, by zabezpieczyć miejscowości.

Europa w ogniu i upale

Kreta to tylko jeden z punktów na mapie Europy dotkniętych ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Na zachodzie Turcji trwają inne pożary – w samym tylko Izmirze ewakuowano ponad 50 tysięcy ludzi. Fala upałów zebrała już swoje tragiczne żniwo: co najmniej sześć osób zmarło z powodu wysokich temperatur w Hiszpanii, Włoszech i Francji.

Strach i niepewność

Pożar na Krecie rozpoczął się najprawdopodobniej w rejonie między Agia Fotia a Skinokapsalą. Gęsty, łatwopalny las i strome ukształtowanie terenu sprawiają, że żywioł jest trudny do opanowania. Lokalne władze apelują o spokój, ale jednocześnie utrzymują pełną gotowość operacyjną.

W cieniu ognia i dymu mieszkańcy i turyści żyją w ciągłym napięciu. – To wszystko dzieje się tak szybko. Mamy tylko nadzieję, że uda się to powstrzymać, zanim zginą ludzie – mówią lokalni wolontariusze pomagający w ewakuacji.

Walka z żywiołem trwa. Strażacy zapowiadają, że będą działać nieprzerwanie przez całą noc.

Wybrane dla Ciebie