Izrael przeprowadził kolejne naloty w Strefie Gazy. Hamas odpowiedział atakiem rakietowym.
To było największe uderzenie na Strefę Gazy od początku ataków rakietowych trwających od poniedziałku. Jak poinformowała izraelska armia minionej nocy 160 samolotów przeprowadziło zmasowany atak na sieć tuneli wykopanych przez Hamas pod miastem Gaza.
Cały atak z powietrza trwał 40 minut. W tym czasie na 150 celów zrzucono 450 pocisków. Ostrzał na cele Hamasu przeprowadziła także zmobilizowana tuż przy granicy izraelska artyleria, piechota oraz czołgi. W sumie wystrzelono 500 pocisków artyleryjskich i 50 pocisków pancernych. Izraelskie siły zbrojne zaprzeczyły wcześniejszym informacjom, że weszły na terytorium Strefy Gazy. Atak argumentują zniszczeniem celów Hamasu, które podczas szturmu chciały uderzyć w cele izraelskie.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział wczoraj, że będzie kontynuował ataki na Strefę Gazy tak długo, jak to będzie konieczne i na razie nie ma mowy o zawieszeniu broni, a Hamas zapłaci bardzo wysoką cenę. Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy przekazało, że liczba ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków wzrosła od poniedziałku do 115, w tym 28 dzieci i 15 kobiet. Ponad 600 osób zostało rannych. W Izraelu zginęło siedem osób, w tym 6-letni chłopiec.