ŚwiatHorror w niemieckim szpitalu. Pielęgniarz skazany na dożywocie za zabójstwo 10 pacjentów, by "mieć mniej pracy"

Horror w niemieckim szpitalu. Pielęgniarz skazany na dożywocie za zabójstwo 10 pacjentów, by "mieć mniej pracy"

Wstrząsająca sprawa z Niemiec. Sąd w Akwizgranie skazał na dożywotnie więzienie pielęgniarza z ośrodka opieki paliatywnej w Wuerselen, który – jak ustalili śledczy – zamordował 10 pacjentów i próbował zabić 27 kolejnych. Motyw? Chciał zmniejszyć sobie obowiązki podczas nocnych dyżurów.

szpital
szpital
Źródło zdjęć: © pixabay | redakcja ipolska24.pl

Mężczyzna, którego nazwiska nie ujawniono zgodnie z niemieckim prawem, podawał starszym pacjentom silne dawki morfiny i środki uspokajające, m.in. midazolam. Działał z pełną świadomością, że wywoła to zgon lub pogorszenie ich stanu zdrowia.

"Pan życia i śmierci"

Według prokuratury, oskarżony wykazywał brak empatii i irytację wobec chorych, którzy wymagali większej uwagi. – Chciał mieć spokojniejsze noce, a nie pacjentów potrzebujących opieki – mówił prokurator podczas procesu. Śledczy określili go mianem "pana życia i śmierci".

Zbrodnie popełniono między grudniem 2023 a majem 2024 roku. Oskarżony pracował w szpitalu od 2020 roku, wcześniej ukończył szkołę pielęgniarską w 2007 roku. Został zatrzymany po tym, jak współpracownicy zauważyli niepokojące zgony i sprzeczności w dokumentacji medycznej.

Wyrok bez prawa do wcześniejszego zwolnienia

Sąd uznał winę pielęgniarza i orzekł dożywocie bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 15 latach. W uzasadnieniu podkreślono, że jego czyny charakteryzuje "szczególna brutalność i moralna deprawacja".

Mężczyzna może odwołać się od wyroku, jednak prokuratura już zapowiedziała, że sprawa nie jest zakończona. Trwają ekshumacje kolejnych pacjentów, którzy mogli być jego ofiarami.

Echo sprawy Nielsa Högla

Tragedia z Wuerselen przywodzi na myśl głośny przypadek Nielsa Högla, byłego pielęgniarza, który w 2019 roku został skazany na dożywocie za zamordowanie 85 pacjentów w dwóch niemieckich szpitalach. Podobnie jak w tamtej sprawie, także tutaj motywem nie była nienawiść ani pieniądze, lecz chora potrzeba kontroli i wygody.

Śledztwo w toku

Niemieckie media podają, że śledczy badają inne okresy jego pracy – nie wyklucza się, że ofiar może być więcej. – Musimy mieć pewność, że to, co wydarzyło się w Wuerselen, nigdy się nie powtórzy – powiedział rzecznik prokuratury w rozmowie z AFP.

Sprawa ponownie wywołała w Niemczech debatę o systemie nadzoru w placówkach opiekuńczych i o tym, jak zapobiegać nadużyciom ze strony personelu medycznego. Wstrząśnięci są również mieszkańcy regionu – wielu z nich leczyło w tym szpitalu swoich bliskich.

Jak podkreślił jeden z prokuratorów: – To nie był człowiek zmęczony pracą. To był ktoś, kto świadomie zdecydował, że jego spokój jest ważniejszy niż ludzkie życie.

Wybrane dla Ciebie