Hamas dokonuje egzekucji w Strefie Gazy mimo rozejmu. Reakcja USA
Mimo obowiązującego od piątku rozejmu, w Strefie Gazy ponownie dochodzi do aktów przemocy. W miarę jak izraelskie wojska częściowo wycofują się z zajętych terenów, bojownicy Hamasu przejmują nad nimi kontrolę, organizując publiczne egzekucje osób oskarżanych o kolaborację z Izraelem i walkę z lokalnymi klanami plemiennymi.
W weekend, tuż po rozpoczęciu odwrotu izraelskiej armii, Hamas ogłosił rozpoczęcie "oczyszczania" odzyskanych obszarów. Grupa poinformowała o zabiciu dziesiątek rzekomych "członków gangów" oraz osób oskarżanych o współpracę z Izraelem. 13 października bojownicy opublikowali w sieci nagranie z egzekucji 32 mężczyzn – widać na nim, jak zmuszono ich do klęczenia, a następnie rozstrzelano strzałami w plecy.
Działania Hamasu spotkały się z krytyką ze strony amerykańskiego Dowództwa Centralnego (CENTCOM). – "Zdecydowanie wzywamy Hamas do natychmiastowego zaprzestania przemocy i strzelania do niewinnych palestyńskich cywilów" – przekazał w środę admirał Bradley Cooper. Dodał, że organizacja powinna bez zwłoki złożyć broń, oddać władzę i podporządkować się planowi pokojowemu przygotowanemu przez prezydenta Donalda Trumpa.
Sam Trump w ostatnich dniach kilkakrotnie komentował sytuację, twierdząc, że Hamas walczy z "bardzo złymi gangami" i że nie widzi powodu, by amerykańskie wojsko angażowało się bezpośrednio w działania w Gazie. Zapowiedział, że niewielki kontyngent około 200 żołnierzy USA będzie wspierał misję stabilizacyjną, ale wyłącznie z terytorium Izraela.
Rozejm, wprowadzony jako pierwszy etap planu pokojowego, zakłada stopniowe wycofywanie wojsk izraelskich, wymianę zakładników na więźniów palestyńskich oraz przygotowania do przekazania władzy tymczasowej administracji palestyńskiej pod międzynarodowym nadzorem. Kolejna faza przewiduje złożenie broni przez Hamas, jednak przedstawiciele ugrupowania wielokrotnie powtarzali, że na taki krok się nie zgodzą, choć deklarują gotowość do przekazania części władzy politycznej.
Wobec eskalacji przemocy przyszłość rozejmu i dalszych negocjacji pozostaje niepewna.