Groźne spotkanie z niedźwiedzicą: Grzybiarz zaatakowany w słowackim lesie
W sobotę media słowackie poinformowały o kolejnym niebezpiecznym incydencie z udziałem niedźwiedzia brunatnego.
We wsi Kanianka, położonej w gęsto zalesionym i trudno dostępnym terenie kraju trenczyńskiego, doszło do ataku niedźwiedzicy na 67-letniego mężczyznę, który zbierał grzyby. Rannego grzybiarza przetransportowano śmigłowcem do szpitala. Na szczęście, mimo poważnych obrażeń rąk i nóg, mężczyzna był przytomny w momencie przybycia ratowników.
Według wstępnych informacji, mężczyzna przypadkowo spłoszył niedźwiedzicę, która wraz z młodymi przebywała w okolicy. Zwierzę, poczuwszy się zagrożone, zareagowało agresywnie, co doprowadziło do ataku. To nie pierwszy taki przypadek w tym miesiącu — zaledwie kilka tygodni wcześniej, na początku października, niedźwiedź brunatny śmiertelnie ranił grzybiarza w okolicach Liptowskiego Mikułasza.
Policja zaapelowała do mieszkańców o unikanie wędrówek w tym samym rejonie lasów, gdzie doszło do ataku. Na miejsce zdarzenia wysłano także specjalny zespół interwencyjny, którego zadaniem jest monitorowanie obecności niedźwiedzia w pobliżu ludzkich siedzib. Zespół ma ocenić, czy zwierzę może stanowić stałe zagrożenie dla lokalnej społeczności i zwierząt. W przypadku stwierdzenia, że niedźwiedź regularnie pojawia się w okolicach zamieszkałych przez ludzi, może zostać podjęta decyzja o jego eliminacji.
Nasilające się ataki niedźwiedzi wywołują debatę na temat zarządzania populacją tych zwierząt. Minister środowiska Słowacji, Tomasz Taraba, uważa, że wzrastająca liczba niedźwiedzi przyczynia się do coraz częstszych incydentów. W związku z tym Bratysława domaga się na forum Unii Europejskiej złagodzenia przepisów dotyczących ochrony tego gatunku. Pomimo tych obaw, badania naukowe nie potwierdzają jednoznacznie trendu wzrostu populacji niedźwiedzi na terenie Słowacji.