ŚwiatGroźby celne Donalda Trumpa wobec Kanady – czy nadciąga nowa wojna handlowa?

Groźby celne Donalda Trumpa wobec Kanady – czy nadciąga nowa wojna handlowa?

Waszyngton i Ottawa znów znalazły się na kursie kolizyjnym. Prezydent USA, Donald Trump, zagroził nałożeniem 35-procentowych ceł na towary z Kanady, mimo że oba kraje są w przededniu podpisania nowej umowy handlowej. Decyzja, ogłoszona w liście opublikowanym na platformie Truth Social, może mieć poważne konsekwencje dla kanadyjskiej gospodarki i relacji dwustronnych.

Trump
Trump
Źródło zdjęć: © unflasch | redakcja ipolska24.pl

Nowa fala ceł – polityczny nacisk czy realna strategia?

Trump w ostatnich dniach wysłał podobne listy do ponad 20 krajów, grożąc wprowadzeniem ceł na poziomie 15–20% dla większości partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych. W przypadku Kanady, stawka może sięgnąć aż 35% – niezależnie od obowiązujących już opłat sektorowych. W ocenie byłego prezydenta celem jest "zachęcenie" zagranicznych firm do przenoszenia produkcji do USA.

Szczególnym powodem groźby wobec Kanady ma być – według Trumpa – niewystarczające działania Ottawy w walce z napływem fentanylu do USA. W liście Trump podkreślił, że jeśli Kanada podejmie "realne kroki" w tej sprawie, możliwe będzie złagodzenie planowanych taryf.

Ottawa odpowiada: Będziemy bronić naszych interesów

Premier Kanady, Mark Carney, w odpowiedzi na działania Trumpa zapewnił, że jego rząd nie da się zastraszyć. "Będziemy chronić nasze firmy i miejsca pracy" – podkreślił na platformie X (dawniej Twitter). Carney dodał również, że Kanada podjęła konkretne działania w walce z przemytem fentanylu, wskazując na zwiększone środki na kontrolę graniczną i powołanie specjalnego pełnomocnika ds. tej walki.

Fakty przeczą oskarżeniom

Z danych amerykańskiej służby celnej wynika, że jedynie 0,2% fentanylu przechwytywanego na granicach USA pochodzi z kierunku kanadyjskiego. Zdecydowana większość przemycanej substancji trafia do Stanów Zjednoczonych przez granicę z Meksykiem.

Kanada, uzależniona od eksportu do USA – który stanowi około 75% całego handlu zagranicznego – może zostać poważnie dotknięta przez dodatkowe taryfy. Szczególnie zagrożone są sektory motoryzacyjny i metalurgiczny, które już wcześniej ucierpiały przez wcześniejsze decyzje celne Trumpa.

Stawka rośnie

Na szczycie G7 w czerwcu obie strony zadeklarowały chęć zawarcia nowej umowy handlowej do 21 lipca. Jednak groźby ceł i wzajemne oskarżenia mogą ten proces znacznie utrudnić. Co więcej, Trump zapowiedział, że jeśli Kanada zdecyduje się na odwet, USA podniosą stawki jeszcze wyżej.

Tymczasem Kanada ogłosiła już pierwsze działania odwetowe wobec amerykańskich towarów i nie wyklucza kolejnych kroków, jeśli groźby Trumpa się zmaterializują. Sytuacja przypomina napięcia z czasów jego prezydentury, gdy globalna wojna celna wywołała niepewność na rynkach i uderzyła w wiele sektorów przemysłu.

Co dalej?

Choć obecnie Trump nie pełni funkcji prezydenta, jego zapowiedzi i wpływ na politykę gospodarczą USA nie są lekceważone – szczególnie w kontekście nadchodzących wyborów. Jeśli groźby staną się rzeczywistością, nowa wojna handlowa między dwoma bliskimi partnerami może mieć daleko idące konsekwencje dla gospodarki obu państw – i nie tylko.

Trwa odliczanie do 1 sierpnia. Czy zdrowy rozsądek zwycięży, czy cła faktycznie wejdą w życie? Czas pokaże.

trumpusa clokanada

Wybrane dla Ciebie