Grecja: „Tory są we krwi” – członkowie związku przyłączają się do protestujących w Salonikach, by domagać się sprawiedliwości dla ofiar katastrofy kolejowej
Grecja doświadczyła jednej z największych katastrof kolejowych w swojej historii. Pociąg pasażerski jadący z Aten do Salonik wykoleił się, zderzając się z pociągiem towarowym. W wyniku wypadku zginęło co najmniej 57 osób, a dziesiątki innych zostało rannych.
Od tego czasu mieszkańcy Grecji organizują protesty, domagając się sprawiedliwości dla ofiar katastrofy i żądając zmian w systemie kolejowym. Wśród protestujących znajdują się członkowie związków zawodowych, którzy przyłączyli się do marszu w Salonikach, wzywając do rozliczenia winnych i zapobieżenia podobnym tragediom w przyszłości.
Członkowie „Wszechrobotniczego Frontu Bojowego” (PAME) dołączyli do protestujących, skandując hasła, takie jak „koleje są we krwi” i „nie zapomnimy zbrodni w pociągach”. Przypomnieli również, że to nie pierwszy raz, gdy w Grecji dochodzi do takich wypadków kolejowych. Według nich, winni muszą zostać ukarani, a system kolejowy musi ulec zmianie, aby zapobiec podobnym tragediom w przyszłości.
Przyczyny katastrofy wciąż są badane, a premier Grecji, Kyriakos Mitsotakis, oskarżył o „tragiczny błąd ludzki” zawiadowcę stacji w Larissie, który został aresztowany pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci przez zaniedbanie i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w wyniku zaniedbania. Związkowcy i protestujący domagają się jednak, aby odpowiedzialność w tej sprawie została wzięta przez wszystkich, którzy przyczynili się do tej tragedii.
Grecja jest jednym z krajów Europy, których system kolejowy wymaga modernizacji. W ostatnich latach rząd przeprowadził wiele inwestycji w infrastrukturę kolejową, ale wiele wciąż pozostaje do zrobienia. Niezbędna jest zmiana kultury bezpieczeństwa i podejście bardziej odpowiedzialne w celu zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony pasażerów.