“Dzieci są wyziębione, głodne i wymagają nawodnienia”. Mali migranci trafiają do podlaskich szpitali.
Dzieci migrantów, którzy starają się przedostać przez granicę na terytorium Polski, trafiają do podlaskich szpitali, między innymi do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Jak informuje dyrekcja tej placówki, dzieci są wyczerpane i wychłodzone, a lekarze i personel medyczny mają problemy, by się z nimi porozumieć.
– Dzieci są przede wszystkim wyziębione i mają bardzo wysokie wskaźniki uszkodzenia mięśni, co świadczy od tym, że bardzo długi odcinek musiały przejść na nogach. Tak że dzieci są wyziębione, głodne i wymagają nawodnienia. Było kilka przypadków biegunki i infekcje, normalne przy takiej pogodzie i przebywaniu na zewnątrz. To jest tragedia, nie możemy, nie jesteśmy w stanie zapewnić takiej pomocy psychologicznej, czy naszego psychologa ze względu na te bariery językowe i na ten stres – mówiła prof. Anna Wasilewska z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Białymstoku.