Dusiciel bez biletu i zatrzymany pociąg.
Wczoraj, gliwiccy policjanci otrzymali niezwykle intrygujące zgłoszenie. Przesyłka, która miała zawierać elektronikę, nagle zaczęła się poruszać i wydawać dziwne odgłosy. Na miejsce natychmiast udali się funkcjonariusze III komisariatu i rozpoczęto dochodzenie.
Po wezwaniu nadawczyni paczki, 40-letniej kobiety, w obecności której przeprowadzono oględziny, okazało się, że w pudełku znajdował się niejadowity wąż z rodziny pytonów dusicieli, czyli pyton królewski. Wąż był jednak przestraszony i nie stwarzał żadnych problemów podczas interwencji. Kobieta wyjaśniła, że sprzedała węża z powodu bezpieczeństwa swoich dzieci, ponieważ zwierzę było coraz większe i silniejsze.
Po długich poszukiwaniach, policjanci znaleźli osobę zajmującą się hodowlą węży, która zadeklarowała opiekę nad zwierzęciem na czas trwania postępowania.
Funkcjonariusze wydziału do walki z przestępczością gospodarczą teraz będą prowadzić dochodzenie w sprawie ewentualnego naruszenia przepisów dotyczących transportu zwierząt. Zostanie też sprawdzone, czy wąż był hodowany zgodnie z prawem i czy warunki jego wysłania nie stanowiły formy znęcania się nad zwierzęciem.
Wąż, który został znaleziony w paczce, jest łagodnym i niejadowitym gatunkiem, jednak jego transport w takich warunkach jest nieodpowiedni i może stanowić naruszenie prawa. Policja będzie teraz wyjaśniać tę sprawę i zapewnić bezpieczeństwo zarówno ludziom, jak i zwierzętom.