Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży działa codziennie od dwunastej w południe do drugiej w nocy, ale potrzeby są dużo większe. Fundacja prowadząca linię chciałaby pracować całą dobę. Niestety, od trzech lat pozbawiona jest rządowego wsparcia.
W lipcu rozpisano konkurs, ale resort edukacji dofinansowania nie przyznał. Dla ludzi, którzy każdego dnia odbierają setki dramatycznych telefonów, taka decyzja jest niezrozumiała. Konsultanci codziennie zapobiegają tragediom. Tylko w tym roku interweniowali już ponad 300 razy w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia.
Fundacja “Dajemy dzieciom siłę” zwróciła się z prośbą o interwencję do premiera Mateusza Morawieckiego – na razie bez efektu. Biorąc pod uwagę kondycję psychiatrii dziecięcej, która przeżywa zapaść, postawa rządu dziwi ekspertów. W Polsce psychiatrzy są oblężeni. Dzieci na specjalistyczną pomoc muszą czekać nawet kilka miesięcy, a od nowego roku może być jeszcze gorzej.