D. Trump twierdzi, że wygrał w Michigan. Sztab składa pozwy, wyborcy protestują przed komisjami wyborczymi
Choć wybory w Stanach Zjednoczonych nie zostały jeszcze oficjalnie rozstrzygnięte, to sztab Donalda Trumpa już zapowiedział, że je zakwestionuje. Do tej pory sztab kandydata Republikanów złożył pozwy o wstrzymanie liczenia głosów w trzech stanach m.in. w Michigan. Sam prezydent napisał na Twitterze, że zwyciężył w tym stanie, chociaż według prognozy po przeliczeniu 99 proc. głosów, wszystko wskazuje na to, że zwyciężył tam Joe Biden.
Zwolennicy Donalda Trumpa próbowali wedrzeć się do urzędu miejskiego w Detroit, gdzie liczone są głosy w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Na miejscu pojawiła się policja. Funkcjonariusze strzegą także porządku w środku urzędu, gdzie liczone są głosy.
Michigan to stan będący polem bitwy, który może przeważyć szalę zwycięstwa w tych wyborach. Podczas poprzednich w 2016 roku Donald Trump wygrał tam z Hillary Clinton niewielką przewagą głosów.
Urzędujący prezydent Donald Trump zagroził że wystąpi do Sądu Najwyższego, by zatrzymać liczenie głosów. Później w mediach społecznościowych zasugerował, że podczas liczenia dochodzi do fałszerstw. Kluczowe dla ostatecznego wyniku mają być wyniki z tzw. Pasa Rdzy, czyli ciągu stanów na północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych.