Apogeum ruchu turystycznego w Tatrach; kolejki na szlakach
Ruch turystyczny w Tatrach jest bardzo duży. Od wielu lat w sierpniu góry przeżywają największe oblężenie. Zalecane jest wybieranie mniej popularnych tras, jak np. Dolina Małej Łąki czy Hala Stoły. Zwolennicy górskich wycieczek mogą też wybrać się na szlaki w części słowackiej, gdzie panuje znacznie mniejsze oblężenie.
W Tatrach panuje słoneczna pogoda zachęcająca do górskich wypraw. Jak informują przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), największym utrudnieniem paradoksalnie może okazać się szczególnie duży ruch turystyczny. Wybierając się na najbardziej popularne szczyty jak np. Giewont, przy łańcuchach pod kopułą szczytową tworzą się kolejki oczekujących do wejścia na górę. Podobnie jest przy podejściu na Rysy, czy szlaku przez Orlą Perć.
Stanie w kolejce na szczyt może znacznie wydłużyć czas trwania wycieczki, dlatego warto zmienić plany i wybrać się na mniej uczęszczane trasy. Mniej znane wśród polskich turystów są szlaki w słowackiej części Tatr. Nawet przygraniczne szlaki jak np. Dolina Jaworowa, jest rzadko odwiedzana przez polskich turystów, tymczasem sąsiednią Doliną Rybiego Potoku, przez którą wiedzie trakt do Morskiego Oka, wędrują tłumy ludzi.
Przeprowadzone 7 sierpnia liczenie turystów w słowackiej części Tatr wykazało, że dziennie na tamtejsze szlaki wyszło tego dnia ponad 18,5 tys. turystów. Dla porównania w polskiej części gór, w latach ubiegłych w sierpniu, dziennie odnotowywano prawie 40 tys. wyjść.
Władze TPN radzą, aby turyści wybierający się do Morskiego Oka, korzystali z dojazdów na szlak z komunikacji zbiorowej, ponieważ parkingi na Palenicy Białczańskiej oraz na Łysej Polanie zapełniają się już w godzinach wczesnoporonnych.(PAP)