Jak ustalił reporter Krzysztof Zasada, Halina i Piotr K. usłyszeli je w związku z apartamentem w Chorwacji, którego mieli być właścicielami. Prokuratura ustaliła, że ta nieruchomość w rzeczywistości należała do sekretarza generalnego Platformy.
Jak czytamy w artykule na radiowych stronach bliscy polityka zdaniem prokuratury mieli pomagać w przyjęciu łapówki. Wspomniany apartament w Chorwacji śledczy traktują jako korzyść majątkową od jednego z biznesmenów dla posła Gawłowskiego.
Z informacji redaktora zasady wynika, że wspomniane mienie w Chorwacji to szacunkowa wartość 200 tysięcy złotych. Dotychczas bliscy posła obecnej opozycji postawiony mieli zarzut prania brudnych pieniędzy. Za co grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Sam Stanisław Gawłowski, czeka na decyzję wymiaru sprawiedliwości ws. jego zażalenia na areszt. Gawłowski trafił za kraty, po tym, jak prokuratura postawiła mu 5 zarzutów, w tym trzy korupcyjne.