Aktywiści Greenpeace zeszli z komina w Bełchatowie

Aktywiści Greenpeace przerwali protest na chłodni kominowej elektrowni Bełchatów. Zeszli, bo niebezpiecznie wzrósł poziom zanieczyszczenia powietrza. Oddali się w ręce policji. Sześć osób noc spędziło na komendzie w Bełchatowie. Grupa siedmiu aktywistów, która wcześniej oddała się w ręce policji, została już zwolniona z aresztu. Usłyszeli zarzuty naruszenia miru domowego. Protestowali przed zbliżającym się szczytem klimatycznym w Katowicach, żeby zwrócić uwagę na konieczność odejścia od węgla w energetyce.

Priorytetem jest bezpieczeństwo osób biorących udział w tym proteście. Zdecydowali się go przerwać w związku z bardzo wysokim poziomem zanieczyszczenia powietrza, który pojawił się dzisiaj wieczorem (28.11). Na skutek zmiany kierunku wiatru duża ilość zanieczyszczeń z sąsiedniego komina dostała się w miejsce, w którym przebywali. Aktywiści mieli ze sobą czujniki zanieczyszczenia powietrza, które zaczęły pokazywać, że poziom zanieczyszczenia powietrza jest niebezpieczny dla ich zdrowia i podjęli decyzję o tym, żeby protest przerwać i zejść na dół

poinformował Paweł Szypulski, przedstawiciel Greenpeace.