Interwencje są na pewno trudne, bo jest silny wiatr, a to zagrożenie dla strażaków, bo wokół latają różne przedmioty. Jest dużo zerwanych linii energetycznych. Mamy też interwencje na dachach – 2 czy 3 są zerwane lub powalone są na nie drzewa
Strażacy najczęściej wzywani byli do usuwania drzew, które padały pod naporem wiatru na ulicę. Podmuchy osiągały prędkość nawet 150 km/h. Najwięcej drzew huraganowy wiatr powalił na drogę z Zakopanego w kierunku Morskiego Oka oraz na trakt do Kuźnic.