Pod koniec września na dnie Bałtyku doszło do wycieków z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2.
Według duńskich śledczych, którzy prowadzą dochodzenie w tej sprawie, do awarii doszło za sprawą potężnych eksplozji, które zniszczyły biegnący po dnie morza rurociąg.
Według nich po wybuchu, którego siłę oszacowano na 2,3 stopni w skali Richtera, brakuje co najmniej pięćdziesięciu metrów przewodu gazowego.