Polska52-letnia opiekunka biła i pozwalała na wykorzystywanie dzieci? “To tak obrzydliwe rzeczy, że nie chce się o tym mówić”

52‑letnia opiekunka biła i pozwalała na wykorzystywanie dzieci? “To tak obrzydliwe rzeczy, że nie chce się o tym mówić”

52-letnia opiekunka biła i pozwalała na wykorzystywanie dzieci? “To tak obrzydliwe rzeczy, że nie chce się o tym mówić”

52-letnia opiekunka biła i pozwalała na wykorzystywanie dzieci? “To tak obrzydliwe rzeczy, że nie chce się o tym mówić”

Swietłana P. prowadziła rodzinny dom dziecka w Synelnykowym we wschodniej Ukrainie. Uciekając przed wojenną zawieruchą, pokonała z dziesięciorgiem dzieci ponad półtora tysiąca kilometrów. Po kilkudniowej podróży dotarła do niewielkiej miejscowości koło Poznania, gdzie wraz z dziećmi znalazła schronienie.

– Na początku myślałem o pewnym heroizmie tej osoby, bo wziąć dziesiątkę dzieciaków i pojechać do innego kraju, trochę w ciemno, to wymaga hartu ducha. Z drugiej jednak strony, była wojna, więc to nie było takie odosobnione – mówi pan Jacek.

– Chłopaki przywieźli ją w nocy. Rozgościła się w domu. Załatwiłam dla niej zupę, żeby rano nie gotowała. Dostała też zakupy – opowiada pani Anna.

Z relacji pani Anny wynika, że Swietłana P. przyjechała do Polski uśmiechnięta i radosna.

– Była bardzo zadbana, przepięknie ubrana. Wszystkie jej ubrania były bardzo jakościowe. Miała do tego duże kolczyki i duże pierścionki. Długie paznokcie, makijaż i wystylizowane brwi. Przyjechała z 10 dzieci, ale te dzieci były bardzo źle ubrane. Widać było dużą różnicę – ona zadbana, a dzieci nie – opowiada pani Anna.

Wkrótce dla Swietłany P. i jej podopiecznych wynajęto dom na przedmieściach Poznania. Dzięki temu pani Anna i jej mąż mogli częściej odwiedzać uchodźców i pomagać im w codziennych sprawach. Wsparcia udzielili też wolontariusze ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych.

– Wolontariusze wozili jedzenie. Dla dzieci załatwiliśmy laptopy, słodycze, odzież. To, co było można – opowiada Małgorzata Mielcarek ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych. I dodaje: – Nie widziałam tej kobiety [Swietłany P. – red.], a wolontariuszka, która jeździła na miejsce, nigdy nie została wpuszczona do środka, wszystko odbywało się na zewnątrz.

– Sytuacja wydała mi się dziwna, bo naród ukraiński zwykle jest otwarty, a tutaj tak nie było. Jedzenie donosiłam do progu domu, dalej mnie nie wpuszczono – wspomina pani Anna.

Jakiś czas po przyjeździe do Polski Swietłana P. zachorowała na COVID.

– Wtedy odciążyłam ją, biorąc małe dziewczynki do siebie. Po tym, jak pobyły u mnie dwa dni, to miałam je zwrócić, bo ona już lepiej się poczuła. Dzieci jednak zaczęły się panicznie bać i krzyczeć, że nie chcą tam wracać. Nie chciały wyjść z samochodu. Jak wyszła Swietłana, to dzieci zrobiły się sztywne – opowiada pani Anna.

To nietypowe zachowanie dzieci wzbudziło podejrzenia pani Anny. Za zgodą Swietłany P. zaprosiła je do swojego domu, aby spędziły wieczór z jej dziećmi.

– W piątki robimy wieczór filmowy, dzieci oglądały film i zaczęły opowiadać, że były bite. Że do tej pory mają blizny. Pokazywały swoje rany. Ta kobieta swoimi pierścionkami biła dzieci po twarzy – mówi pani Anna.

– Słyszałem od dzieci o rzeczach, które były przykładami przemocy fizycznej. Dziecko opowiadało, że było za karę zmuszane do jedzenia psiej kupy. Ktoś inny był podwieszany do góry nogami, za jedną z nóg – przywołuje pan Jacek.

– Powiedziały też o pedofilii. To są tak obrzydliwe rzeczy, że nie chce się o tym gadać. (…) Dziecko nie powinno pokazywać na misiu i bawić się w ten sposób – oburza się pani Anna. I dodaje: – Działo się to na Ukrainie i tutaj też. Tutaj działy się podobne rzeczy, ale może mniej zorganizowane. Ona była tutaj trzy tygodnie i w ciągu tego czasu już byli klienci. Brali pieniądze i mieli 20 minut. Działo się to w domu, w którym mieszkała. Raz dzieci były gdzieś zabrane. One dużo nie pamiętają, to dobrze, bo chyba było coś im podane. Pamiętają tylko to, że obudziły się w sukieneczkach. Jedna w białej, druga w czarnej.

Areszt

Pani Anna i jej mąż o wszystkim, co usłyszeli od dzieci, poinformowali prokuraturę. Swietłanie P. postawiono kilku zarzutów – przede wszystkim znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad swoimi podopiecznymi. Grozi jej nawet 10 lat więzienia. Kobieta została tymczasowo aresztowana.

– Nie przyznała się do całości stawianych jej zarzutów. Podczas któregoś z przesłuchań oświadczyła, że potwierdza jedynie, że stosowała pewien rodzaj przemocy wobec dzieci, pewien rodzaj kar. Nie przyznaje się jednak do pozostałych elementów zarzutów, przede wszystkim do wykorzystania seksualnego i przekazywania tych dzieci dalej, aby takie wykorzystanie miało miejsce – mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Jaka teraz jest sytuacja dzieci, które przyjechały ze Swietłaną P.?

– Mam siódemkę, a opieka trójki dzieci przeniesiona jest na kogoś innego – mówi pani Anna. I dodaje: – Dzieci starają się nie pamiętać, tego, co było. Starają się nie mówić po rosyjsku, bo mówili głównie po rosyjsku. Rozmawiają z psychologami i rozmawiają z nami. Są szczęśliwe, radosne, ale boją się. Największy lęk, który im towarzyszy, to, że ktoś ich stąd zabierze. Wiedzą, że był u nas konsul, że Ukraina chciałaby ich powrotu.

– Trafiła do nas korespondencja z konsulatu. Była to decyzja, rodzaj postanowienia wydanego przez tamtejsze lokalne władze, która dotyczyła przyznania opieki nad dziećmi konkretnej osobie. Również informacja, że dzieci powinny być przekazane na Ukrainę – mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak. Ale zaznacza: – Zbyt mało posiadamy danych na temat ewentualnych tamtejszych opiekunów. Znając ich sytuację z domu rodzinnego prowadzonego przez podejrzaną, to mam duże wątpliwości, żeby dzieci mogły się tam znaleźć. Moje stanowisko jest takie, że dzieci aktualnie powinny pozostać w Polsce.

Dlaczego zatem władze Ukrainy chcą, by najprawdopodobniej krzywdzone dzieci opuściły polską rodzinę, która od kilku miesięcy zapewnia im opiekę? O odpowiedź na to i inne pytania poprosiliśmy konsula generalnego Ukrainy we Wrocławiu.

– Chodzi o to tutaj, że to są obywatele Ukrainy, którzy są chronieni przez ukraińskie prawo – tłumaczy Jurij Tokar.

Dlaczego dzieci miałyby wracać do ogarniętego wojną kraju i do miejsca, gdzie miały być krzywdzone?

– Nie ma jeszcze decyzji sądu, że tam była przemoc. Opiekować się nimi będą właściwe służby ukraińskie. Jest grupa robocza, która decyduje, jak zrobić, żeby nie było traumy u dzieci – mówi konsul.

– One nie chcą jechać do Ukrainy. Pytaliśmy. Raz, że nie mają do czego, dwa, że tamten system instytucjonalny na wielu poziomach się nie sprawdził i wielokrotnie się na nich to boleśnie odbiło. W tej chwili mają zbilansowane, zdrowe życie, fajne otoczenie i normalną rodzinę, gdzie są właściwe stosunki i emocje. Nie chcą tego zmieniać – mówi pan Jacek.

Wybrane dla Ciebie

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez iPolska24, Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (878 partnerów) oraz Zaufanych Partnerów WP (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody iPolska24, Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz Zaufani Partnerzy WP będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych iPolska24 może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz Zaufanych Partnerów WP są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz Zaufani Partnerzy WP mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz Zaufani Partnerzy WP również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes iPolska24, Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce WP, z których WP może przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów IAB i Zaufanych Partnerów WP z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności iPolska24.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności iPolska24.