46 osób z zarzutami. Policja i prokuratura rozbiły machinę leasingowych oszustw
Krakowscy policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą, działając pod nadzorem Prokuratury Regionalnej, zakończyli jedno z największych śledztw dotyczących oszustw finansowych w ostatnich latach. Chodzi o działalność grupy, która w latach 2013–2016 wyłudzała miliony złotych na fikcyjnych umowach leasingowych.
Proceder polegał na zawieraniu umów dotyczących zakupu drogich maszyn – od urządzeń piekarniczych, przez wycinarki laserowe, aż po agregaty prądotwórcze. W rzeczywistości sprzęt ten nigdy nie trafiał do klientów, a fałszywe faktury i spreparowane potwierdzenia przelewów służyły wyłudzeniu środków od firmy leasingowej.
Śledczy ustalili, że sprawcy posługiwali się różnymi metodami, by nadać swoim działaniom pozory legalności. Wykorzystywali podrobione pełnomocnictwa, zakładali fikcyjnych kontrahentów i wystawiali poświadczające nieprawdę dokumenty. Często przejmowali istniejące już spółki z historią, a także posługiwali się podstawionymi osobami – tzw. "słupami", nierzadko bezdomnymi czy bezrobotnymi, którzy w zamian za niewielkie pieniądze udostępniali swoje dane do rejestracji działalności.
Łączne straty firmy leasingowej przekroczyły 23 miliony złotych. Policja zabezpieczyła majątek podejrzanych wart ponad 1,3 mln zł – w tym nieruchomości i udziały w spółkach.
Na ławie oskarżonych zasiądzie 46 osób. Oprócz zarzutów oszustwa, część z nich odpowie także za pranie pieniędzy na kwotę blisko 9 mln zł.
– Postępowanie miało charakter wielowątkowy i obejmowało teren kilku województw, w tym Małopolski – podkreślają śledczy.
Sprawa pokazuje, jak skomplikowane mechanizmy i rozbudowaną siatkę spółek wykorzystywały grupy przestępcze do wyłudzania milionów z legalnie działających firm. O dalszych losach oskarżonych zdecyduje sąd.