16 lat więzienia dla Marcina K., który zabił żonę
Sąd Okręgowy w Toruniu skazał w czwartek Marcina K., który w maju 2018 roku w Golubiu-Dobrzyniu zabił swoją żonę, na 16 lat więzienia. Mężczyzna będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie dopiero po 12 latach. Wyrok jest nieprawomocny.
Do zabójstwa doszło w kamienicy przy ul. Katarzyńskiej w Golubiu-Dobrzyniu (Kujawsko-pomorskie). Marcin K. zadał żonie osiem ciosów nożem – w twarz, szyję, ramiona i klatkę piersiową. Małżeństwem byli zaledwie 10 miesięcy. Mężczyzna przyznał się do winy.
Sąd uzasadniając wyrok wskazał, że okoliczności tego zdarzenia nie budzą wątpliwości. Wymierzył oskarżonemu karę 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo, roku pozbawienia wolności za naruszenie nietykalności cielesnej żony i roku pozbawienia wolności za kierowanie gróźb karalnych wobec siostry pokrzywdzonej. Sąd zadecydował, że łączna kara więzienia będzie wynosiła 16 lat.
Sędzia Zbigniew Lewczyk podkreślił, że okolicznościami obciążającymi w przypadku tej zbrodni są m.in. popełnienie czynu w stanie upojenia alkoholowego, podstępne zwabienie żony do mieszkania, a także wcześniejsze naruszanie nietykalności cielesnej żony i wszczynanie awantur. Wśród okoliczności łagodzących wymienił wcześniejszą niekaralność mężczyzny oraz przyznanie się do winy
Prokurator Anna Raś-Gręzicka powiedziała dziennikarzom, że nie podjęła jeszcze decyzji o apelacji. Prokuratura domagała się kary 25 lat więzienia dla Marcina K.
“Strony mają siedem dni na decyzję czy wnieść o pisemne uzasadnienie. Proszę dać nam czas. Dobrze, że w zakresie okoliczności faktycznych sąd podzielił wszelkie tezy z aktu oskarżenia. W zakresie wymiaru kary i jej adekwatności – będziemy jeszcze podejmowali decyzję. Wnosiliśmy o karę 25 lat więzienia biorąc pod uwagę te okoliczności obciążające, które wymienił dziś sąd bez nacisku na te łagodzące” – powiedziała Raś-Gręzicka.
Obrońca oskarżonego Mariusz Lewandowski wskazał, że raczej będzie w tej sprawie apelował.
“Moje wątpliwości budzi uznanie, że działania mojego klienta były zaplanowane. Stoimy na stanowisku, że było to tragiczne zdarzenie, ale nagłe, gwałtowne i spowodowane dużymi emocjami” – podkreślił Lewandowski.
Obrońca wnosił przed sądem o karę 10 lat więzienia dla oskarżonego. (PAP)