Włamał się do domu i strzelał do jego właściciela-został zatrzymany w specjalnej kryjówce.
Uzbrojony, agresywny i doświadczony w łamaniu prawa – 40-latek podejrzany o brutalne włamanie na warszawskiej Woli sądził, że ucieknie wymiarowi sprawiedliwości. Schował się w podziemnej kryjówce ukrytej za szafą. Nie docenił jednak czujności policjantów i determinacji stołecznych antyterrorystów.
Wszystko zaczęło się w sobotni poranek. Spokojny dom jednorodzinny na warszawskiej Woli stał się celem brutalnego ataku. Zaskoczony właściciel, obudzony przez hałasy, zastał w salonie zamaskowanego mężczyznę z przedmiotem przypominającym broń palną. Napastnik nie tylko zagroził użyciem broni – oddał strzał i uciekł przez balkon. Cudem nikt nie został ranny.
Policjanci natychmiast rozpoczęli działania – na miejscu pojawiły się patrole, technicy kryminalni, a trop szybko trafił do specjalistów z Woli i Bemowa. Zabezpieczono ślady, przesłuchano świadków, rozpoczęły się intensywne czynności operacyjne.
Broń, noże, pałki i… stara szafa
Dzięki żmudnej pracy śledczych udało się ustalić, kim jest sprawca. Trop zaprowadził funkcjonariuszy do mieszkania jego konkubiny, gdzie znaleziono nielegalną broń, amunicję, noże i inne niepokojące przedmioty. Ale samego 40-latka nie było. Policja była jednak przekonana – ukrywa się i liczy, że uniknie odpowiedzialności.
Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości – to ktoś, kto może być uzbrojony i nie zawaha się przed użyciem przemocy. Do akcji wkroczyli stołeczni antyterroryści.
Kryjówka jak z filmu – piwnica za szafą
Po dokładnym rozpoznaniu i analizie informacji, funkcjonariusze uderzyli. W jednym z bloków odkryli piwnicę, do której dostęp prowadził przez przesunięcie elementów starej szafy. To właśnie tam ukrywał się poszukiwany mężczyzna – w skonstruowanej przez siebie kryjówce, licząc na to, że nie zostanie wykryty.
Zatrzymanie przebiegło bez strzałów, ale wymagało precyzji i profesjonalizmu. 40-latek trafił do aresztu. Wcześniej był już notowany – głównie za włamania. Tym razem jednak lista zarzutów jest znacznie dłuższa.
Zarzuty, które nie pozostawiają wątpliwości
Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem, kradzieży rozbójniczej, nielegalnego posiadania broni palnej oraz przywłaszczenia telefonu. Na wniosek prokuratora, sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola, a sprawa może skończyć się nawet 10-letnim wyrokiem.