Susza w Chile uderzyła w hodowców bydła. Niedobór wody pitnej przetrzebił stada
Między Coquimbo na północy Chile a Maule na południu, ponad 30 000 zwierząt padło z pragnienia i głodu. Susza spowodowała poważne niedobory wody pitnej. Brak deszczu wywołał też szkody w uprawach. W 2019 roku spadło tam tylko ok. 37 milimetrów wody. Przeciętna ilość opadów dla tego regionu to 130-180 milimetrów.
Najbardziej ucierpiały małe i średnie gospodarstwa rolne, które nie mają sprzętu do nawadniania. Straty liczą również hodowcy bydła. W Putaendo, 107 kilometrów na północny zachód od Santiago, hodowca Alfredo Estay miał stado liczące 180 krów. Po okresie suszy zostało mu około 80 sztuk bydła. Stracił także dwa hektary plantacji brzoskwiń.
Jego sąsiad, Aníbal Henríquez, stracił 80 ze 150 krów.
Wpływ na tak dużą skalę suszy ma również śmierć pszczół, które stanowią ważne ogniwo w procesie wegetacji roślin.
Prezydent Chile Sebastian Pinera ogłosił kilka tygodni temu plan inwestycji o wartości 5 miliardów dolarów. Zbudowanych ma być 26 zbiorników wodnych i rozszerzenie systemu nawadniania, który obecnie obejmuje tylko 40 procent pól.