Straty branży hotelowej za maj szacowane na minimum 500 mln zł.
Straty branży hotelowej tylko w maju szacowane są na minimum 500 mln zł – wynika najnowszego badania Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Jak podała organizacja, 95 proc. hoteli jest gotowych do pełnej obsługi gości w reżimie sanitarnym z otwartą gastronomią i innymi usługami.
Jak przekazała PAP Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, w kwietniu liczba zamkniętych hoteli wzrosła do blisko 40 proc., natomiast spośród otwartych obiektów 86 proc. miało zajętych mniej niż 20 proc. miejsc noclegowych, z czego co piąty poniżej 2 proc.
Kwiecień był również kolejnym miesiącem pogorszenia wskaźnika średniej ceny. Z wyłączeniem obiektów zamkniętych, 66 proc. hoteli odnotowało niższe ceny niż w kwietniu 2019 r., przy czym dla 53 proc. spadki były większe niż o 10 proc., a dla 36 proc. większe niż o 20 proc. Jednocześnie 22 proc. hoteli utrzymało średnie ceny na ubiegłorocznym poziomie – podano.
Dane dotyczące przyjętych rezerwacji na kolejne miesiące, w tym uwzględniające wakacyjne lipiec i sierpień, pozostają nadal na niskim poziomie. “Jest to przede wszystkim efekt słabych wyników marca i kwietnia oraz przedłużenia restrykcji dla hoteli, łącznie z tzw. długim weekendem majowym i brakiem jasnych wytycznych rządowych dla kolejnych miesięcy, w tym najbliższego okresu sprzyjającego pobytom wypoczynkowym, tj. tzw. weekendu czerwcowego” – ocenili hotelarze.
IGHP podała, że w związku z utrzymaniem zamknięcia hoteli na czas tzw. długiego weekendu majowego, ich otwarciem dopiero od 8 maja z ograniczeniem do 50 proc. miejsc i bez możliwości świadczenia otwartej gastronomii oraz usług towarzyszących (basen, SPA), hotele oszacowały swoje straty w maju, wynikające z utrzymania ww. obostrzeń i ograniczeń.
Izba wskazała za badaniem, że średnia strata to 320 tys. zł na obiekt, a przeliczając na pokój hotelowy – 3,8 tys. zł. “To oznacza, że branża, z ok. 2600 hotelami i 145 tys. pokojami hotelowymi, tylko w maju straci minimum pół miliarda zł” – podała organizacja.
Według hotelarzy prognozy wciąż wskazują na bardzo ostrożne oczekiwanie odbudowy zarówno ruchu biznesowego, jak i turystycznego. Praktycznie w każdym z kolejnych czterech miesięcy blisko 75 proc. hoteli deklaruje obłożenie nie wyższe niż 20 proc. Odsetek obiektów, które planują nadal pozostać zamknięte, to ok. 3 proc. – dodano.
Z najnowszego badania wynika, że w maju, podobnie jak w poprzednich miesiącach, blisko 92 proc. hoteli nie przewiduje osiągnięcia zysku z działalności operacyjnej wcześniej niż na koniec 2022 r. Odsetek hoteli wskazujących na okres późniejszy niż rok 2022 utrzymał się na poziomie ponad 60 proc.
Nieco lepiej wypadła ocena powrotu przychodów do poziomu z lat 2018-19. Jednak nadal za najbardziej prawdopodobny wskazany został 2023 rok: 41 proc. Także rok 2024 i późniejsze lata nadal stanowią istotną część ankietowanych, bo 35 proc. – czytamy.
Izba podała, że zdecydowana większość ankietowanych hoteli (blisko 95 proc.) potwierdziła gotowość do obsługi gości w reżimie sanitarnym w całości obiektu, z otwartą gastronomią i dostępnymi pozostałymi usługami towarzyszącymi (np. basen, strefy SPA), a także usługami dla segmentu spotkań (MICE).
Według sekretarza generalnego IGHP Marcina Mączyńskiego, te wyniki nie zaskakują. “Warto przypomnieć, że w okresie otwarcia hoteli w lutym, tysiące kontroli przeprowadzonych w hotelach przez państwowe służby sanitarne wykazały tylko kilka drobnych uchybień, co potwierdzało Ministerstwo Zdrowia” – zaznaczył.
Dodał, że przygotowanie hoteli do obsługi gości w reżimie sanitarnym to nie tylko deklaracje, ale faktycznie wprowadzone procedury.
W ankiecie online przeprowadzonej w dniach 10-13 maja br. wzięły udział 254 hotele zlokalizowane we wszystkich województwach. Średnia wielkość obiektu wyniosła 92 pokoje. Dominującymi formami biznesu hotelowego wśród ankietowanych obiektów są mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, które stanowią 88 proc. udziału.