Ścigali się, teraz mogą trafić do więzienia
Policjanci z legionowskiej drogówki tylko w ciągu ostatnich trzech dni policjanci uniemożliwili dalszą jazdę dwóm motocyklistom, którzy nie zatrzymali się do policyjnej kontroli i uciekali mundurowym, za nic mając bezpieczeństwo i przepisy prawa o ruchu drogowym.
41-letni Michała S. nie chciał się zatrzymać do policyjnej kontroli, bo nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem, a uprawnienia na prowadzenie samochodu utracił w 2005 roku. 34-letni Piotr S. zanim wpadł w ręce drogówki uciekał, pędząc swoim suzuki w terenie zbudowanym Serocka z prędkością 193 km/h. Obu mężczyznom grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z legionowskiej drogówki miejsca interwencji wybierają kierując się nie tylko własną wiedzą i doświadczeniem, ale także sygnałami otrzymywanymi od społeczeństwa np. za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Przedwczoraj, około godziny 20. Policjanci pilnowali porządku na ulicy Modlińskiej w miejscowości Skierdy. W pewnym momencie zauważyli i usłyszeli motocykl zbliżający się w ich kierunku od strony Rajszewa.Policjant wydał motocykliście widoczny sygnał do zatrzymania się, na co kierujący kawasaki zwolnił, ominął patrol i przyspieszył uciekając motocyklem. Policjanci błyskawicznie wsiedli do nieoznakowanego radiowozu i ruszyli w pościg, który zakończył się kilka kilometrów dalej przed przejściem dla pieszych przy ul. Bohaterów Modlina 20. Tam funkcjonariusze uniemożliwili motocykliście dalszą jazdę. Mundurowi ustalili, że 41-letni Michał M. nie miał uprawnień do kierowania motocyklami, a prawo jazdy na samochód zostało mu odebrane w 2005 roku z powodu przekroczenia dozwolonej liczby punktów karnych. Michał M. wkrótce usłyszy zarzuty i odpowie przed sądem za jazdę bez uprawnień oraz nie zatrzymanie się do policyjnej kontroli. Grozi mu do 5 lat więzienia.Dwa dni wcześniej o skuteczności legionowskiej drogówki przekonał się 34-letni Piotr S., który jechał motocyklem na Drodze Krajowej nr 61 w miejscowości Jadwisin. Policjanci prowadzili tam pomiar prędkości. W trakcie działań radar pokazał wartość 192 km/h pędzącego w ich kierunku motocykla. Jeden z policjantów dał kierującemu jednośladem widoczny sygnał do zatrzymania się, jednak i tym razem motocyklista na początku zwolnił, a potem przyspieszył usiłując uciec policjantom. Funkcjonariusze podjęli pościg nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem, który dokumentował zdarzenie. Motocyklista lekceważył sygnały do zatrzymania wydawane mu przez policjantów. Za nic miał zasady bezpieczeństwa i wielokrotnie łamiąc przepisy ruchu drogowego, dojechał do Serocka. Tam, na ogólnodostępnej posesji przy ul. Kościuszki, schował się przed mundurowymi, którzy na chwilę utracili go z oczu. Jednak policjanci – dzięki informacjom od mieszkańców Serocka – bardzo szybko odnaleźli uciekiniera i uniemożliwili mu dalszą, szaleńczą jazdę.
Funkcjonariusze ustalili, że 34-letni Piotr S. nie miał uprawnień do prowadzenia motocykli. Wideorejestrator w radiowozie utrwalił popełniane przez niego wykroczenia. Do policjantów zgłosił się też mężczyzna, który poinformował, że ujęty przez nich motocyklista jechał chodnikiem i stwarzał zagrożenia dla przechodniów. Za popełnione wykroczenia przepisy przewidują możliwość nałożenia na kierującego motocyklem m.in. 48 punktów karnych. Policjanci zatrzymali Michałowi S. prawo jazdy i odholowali na depozytowy parking jego motocykl. – “Myślałem, że was nie ma” – tak tłumaczył się policjantom “pirat drogowy”. “Jesteśmy” – usłyszał w odpowiedzi od jednego z funkcjonariuszy.
Policjanci z komisariatu w Serocku ustalają wszystkie okoliczności szaleńczego rajdu. Wkrótce także Marcin S. odpowie przed sądem za jazdę bez uprawnień oraz nie zatrzymanie się do policyjnej kontroli i szereg wykroczeń w ruchu drogowym. Grozi mu do 5 lat więzienia.