Rośnie liczba ojców korzystających z urlopów rodzicielskich
Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) podsumował dane za pierwsze siedem miesięcy 2024 roku. Wynika z nich, że liczba mężczyzn korzystających z urlopu rodzicielskiego już w połowie roku zrównała się z liczbą z całego 2023 roku.
„To zgodne z naszymi przewidywaniami i spodziewamy się dalszego wzrostu” – komentuje Fundacja Share the Care.
Według danych ZUS, od stycznia do lipca 2024 roku z urlopu rodzicielskiego skorzystało 22 000 ojców, co oznacza znaczący wzrost w porównaniu do całego roku 2023, kiedy liczba ojców na urlopie wyniosła 19 000.
Karolina Andrian, prezeska Fundacji Share the Care, zwraca uwagę, że ten trend jest zgodny z oczekiwaniami, gdyż doświadczenia innych krajów pokazują, że wprowadzenie dedykowanych urlopów rodzicielskich dla ojców, które są nieprzenaszalne na matki, zwiększa ich wykorzystanie.
Z raportu „PARTNERSTWO w domu, w pracy, w społeczeństwie” przygotowanego przez OLX Praca i Fundację Share the Care wynika, że 69% badanych uważa, iż współdzielenie opieki nad dzieckiem umożliwia matkom rozwój zawodowy i może wpłynąć na zmniejszenie tzw. „kary za macierzyństwo”. Ponadto, 73% respondentów wskazuje, że urlop ojca sprzyja bardziej sprawiedliwemu podziałowi obowiązków domowych.
Jednak średnia liczba dni przypadająca na jednego mężczyznę pobierającego zasiłek wynosi tylko 44,7 dni. Zatem mężczyźni średnio wykorzystują nieco ponad 6 tygodni, podczas gdy zgodnie z nowelizacją Kodeksu pracy mają do dyspozycji 9 tygodni nietransferowalnych urlopu rodzicielskiego.
Przedstawiciele Fundacji Share the Care zauważają rosnące zainteresowanie firm tematem równości rodzicielskiej. Coraz więcej firm oferuje ojcom dodatkowe świadczenia, takie jak pełnopłatne tygodnie urlopu ojcowskiego lub dopłaty do 100% wynagrodzenia podczas urlopu rodzicielskiego, który standardowo wynosi 70% podstawy wynagrodzenia.
Bariera finansowa nadal jest wymieniana jako główna przyczyna niekorzystania z urlopu rodzicielskiego. Jest ona wskazywana zarówno przez mężczyzn, jak i ich partnerki, które przyznają, że utrata 30% wynagrodzenia osoby, która zarabia więcej, jest dotkliwa dla całej rodziny.