ŚwiatRosja chwali się testem rakiety Buriewiestnik. Zachód sceptyczny wobec "atomowego pocisku o nieograniczonym zasięgu"

Rosja chwali się testem rakiety Buriewiestnik. Zachód sceptyczny wobec "atomowego pocisku o nieograniczonym zasięgu"

Rosja poinformowała o kolejnym teście rakiety manewrującej Buriewiestnik, napędzanej reaktorem jądrowym. Generał Walerij Gierasimow przekazał prezydentowi Władimirowi Putinowi, że pocisk odbył "wielogodzinny lot" i pokonał dystans 14 tysięcy kilometrów. Według rosyjskich mediów, rakieta miała pozostawać w powietrzu przez 15 godzin i wykazać zdolność manewrowania w pionie i poziomie, co ma pozwolić na skuteczne omijanie systemów obrony powietrznej.

Putin
Putin
Źródło zdjęć: © wikipedia | redakcja ipolska24.pl

Buriewiestnik został po raz pierwszy zaprezentowany w 2018 roku jako "broń o praktycznie nieograniczonym zasięgu", która może zagrozić celom na całym świecie. W NATO nadano jej kryptonim "Skyfall". Moskwa twierdzi, że pocisk napędzany jest miniaturowym reaktorem jądrowym, aktywowanym w powietrzu przez dodatkowe rakiety na paliwo stałe.

Deklaracje Kremla od lat budzą jednak sceptycyzm zachodnich ekspertów. Raporty wskazują, że z co najmniej 13 prób przeprowadzonych od 2016 roku, jedynie dwie zakończyły się częściowym sukcesem. W 2019 roku media informowały też o śmiertelnym wypadku podczas testów. Analitycy Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych zwracali uwagę, że największym wyzwaniem pozostaje niezawodność napędu jądrowego i bezpieczeństwo jego użycia.

Z kolei raport amerykańskiego Narodowego Centrum Wywiadu Lotniczego i Kosmicznego z 2021 roku uznał, że tego rodzaju broń dałaby Rosji "unikalną zdolność międzykontynentalnego rażenia celów". Rosyjskie źródła wojskowe podają, że Buriewiestnik może przelecieć od 10 do nawet 20 tysięcy kilometrów, utrzymując się na wysokości zaledwie 50–100 metrów nad ziemią, co utrudnia jego wykrycie i zestrzelenie.

Według dochodzenia agencji Reuters z 2024 roku, miejsce testów tej broni może znajdować się kilkaset kilometrów na północ od Moskwy, gdzie powstało dziewięć specjalnych wyrzutni.

Choć Moskwa ogłasza sukces, niezależna weryfikacja przebiegu i wyników testu pozostaje niemożliwa. Eksperci podkreślają, że Buriewiestnik wciąż pozostaje bardziej symbolem ambicji Kremla niż w pełni sprawdzoną i gotową do użycia bronią.

putinrosjaburiewiestnik

Wybrane dla Ciebie