“Przyjdzie moment i ja udowodnię swoją niewinność”. Burzliwe posiedzenie sejmowych komisji ws. raportu NIK o Funduszu Sprawiedliwości
Posiedzenie połączonych komisji komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz finansów publicznych ws. Funduszu Sprawiedliwości było bardzo burzliwe. Omawiano na niej raport Najwyższej Izby Kontroli w tej sprawie. Odnosząc się do niego politycy opozycji zarzucili szefowi resortu sprawiedliwości między innymi “defraudację” i “złodziejstwo.” Nieprawidłowości w wydatkowaniu Funduszu przedstawił też prezes NIK-u Marian Banaś.
– Tak naprawdę, NIK ustami swoich kontrolerów powiedziała nam, że Fundusz Sprawiedliwości to nic innego, jak pralnia pieniędzy, z której korzyści czerpały osoby wskazane palcem – mówiła Izabela Leszczyna z PO.
– Minister udzielał niecelowo i niegospodarnie 13 z 16 objętych kontrolą dotacji na kwotę przekraczającą 63 mln. Dotacje miały służyć przeciwdziałaniu przestępczości, ale w praktyce nie miały związku z tą tematyką – podtrzymywał zarzuty NIK jej prezes Marian Banaś.
– Na tej sali siedzą posłowie Solidarnej Polski, bezpośredni beneficjanci poprzez różne relacje nepotyczne i kumoterskie tego funduszu. To było zorganizowane złodziejstwo – uważa Michał Szczerba z PO.
– Myślicie tylko, że jest interes polityczny i tylko o to chodzi? Bo wasz guru Donald Tusk powiedział, że Marian Banaś to świadek koronny i dzisiaj trzeba zrobić wszystko, aby zaatakować fundusz sprawiedliwości – zauważył Michał Wójcik z Kancelarii Premiera.
– Panie prezesie Marianie Banasiu, co się takiego stało, że nasz pancerny Marian Banaś staje i chowa się za plecami Donalda Tuska? – pytał Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.
– Doskonale znacie zasadę domniemania niewinności, że dopóki nie ma prawomocnego wyroku, nie można wydawać wyroku. Wyście już wydali wyrok na prezes NIK. To jest niedopuszczalne.
Doskonale panowie wiecie, że przyjdzie moment i ja udowodnię swoją niewinność – podkreślił Marian Banaś.