Prokuratura: motorniczy korzystał z telefonu, na ocenę sytuacji poświęcił niecałe 1,5 sekundy. Zginął czterolatek
Motorniczy, który zdaniem prokuratury jest winny śmiertelnego wypadku na Pradze, wkrótce usiądzie na ławie oskarżonych. W sądzie jest już akt oskarżenia w sprawie tragedii na Jagiellońskiej. Drzwi tramwaju przytrzasnęły czterolatka, skład ruszył, chłopca nie udało się uratować.
– 28 czerwca Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ skierowała akt oskarżenia przeciwko Robertowi S., motorniczemu tramwaju w Warszawie – przekazała Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
– W skierowanym do Sądu Rejonowego Warszawa Praga-Północ akcie oskarżenia motorniczemu tramwaju zarzuca się umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz przepisów instrukcji dla pracowników Tramwajów Warszawskich i nieumyślne spowodowanie wypadku, w wyniku którego śmierć poniósł czteroletni chłopiec – przypomniała prokurator Skrzeczkowska. Mężczyźnie grozi osiem lat więzienia.
Chodzi o tragiczny wypadek, do którego doszło w połowie sierpnia ubiegłego roku na ulicy Jagiellońskiej, przy przystanku Batalionu Platerówek. Uczestniczył w nim tramwaj starego typu, jadący w kierunku pętli Żerań FSO. Czteroletnie dziecko zostało przytrzaśnięte drzwiami, tramwaj ciągnął chłopca wzdłuż torowiska. Czterolatka nie udało się uratować.