Posłanki KO zapowiadają wniosek o odwołanie ministra edukacji.
Posłanki KO zapowiedziały w poniedziałek złożenie wniosku o wotum nieufności dla ministra edukacji Przemysława Czarnka, któremu zarzucają szkodzenie polskiej szkole. Minister atakuje wolność szkół, próbuje zdeptać wolność nauki, prześladuje uczniów – mówiła wiceszefowa klubu KO Barbara Nowacka.
Wcześniej w poniedziałek o złożenie takiego wniosku zaapelował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który wziął udział w proteście dotyczącym planowanych zmian w oświacie pod hasłem “Nie chcemy partyjnej szkoły!”. Protest odbył się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Premier Mateusz Morawiecki bronił w poniedziałek dokonań szefa MENiN.
Niedługo po poniedziałkowym proteście konferencję prasową zorganizowały posłanki KO: Barbara Nowacka, Krystyna Szumilas i Kinga Gajewska, które zapowiedziały złożenie w Sejmie wniosku o wotum nieufności dla ministra edukacji i nauki.
“Dzisiaj samorządy, rodzice, nauczyciele, organizacje pozarządowe protestują przeciwko jego decyzjom. Pan minister Czarnek wciska szkołę we wzór z XIX wieku, kontynuowany później w czasach PRL – szkoły podporządkowanej władzy politycznej, szkołę niesamodzielną, szkołę, w której pan minister jednoosobowo chce podejmować decyzje” – mówiła Krystyna Szumilas, była minister edukacji.
Odniosła się przy tym do toczących się prac nad projektem nowelizacji Prawa oświatowego, które miałoby m.in. wzmocnić rolę kuratorów oświaty. Zdaniem Szumilas projektowane zmiany zmierzają do “zakneblowania” polskich szkół, zabrania rodzicom wpływu na to, jakie zajęcia pozalekcyjne organizuje szkoła, oraz wprowadzenia możliwości odwoływania tych dyrektorów szkół, którzy nie podporządkują się woli rządzących.
Szumilas zwróciła uwagę, że o rezygnację z zapowiadanych zmian apelują m.in. samorządy i środowiska oświatowe. Oceniła przy tym, iż obecny szef MENiN szkodzi polskiej szkole. “Chcemy, aby szkoła była wolna od polityki, aby była autonomiczna, aby w szkole rodzice, nauczyciele i samorządy mogły decydować o najlepszej edukacji dla naszych dzieci. Minister Czarnek nie spełnia standardów związanych z niezależnością; standardów, które by pozwoliły na wychowanie młodego pokolenia otwartego na świat, pokolenia wartości, pokolenia, które nie boi się prawdy, które szanuje drugiego człowieka” – mówiła posłanka KO.
Wiceprzewodnicząca klubu KO Barbara Nowacka oceniła, że polska szkoła “staje się kolejnym polem walki politycznej” – o przyszłość i szanse rozwojowe młodego pokolenia. “Zabranie szkołom autonomii oznacza kolejną ideologizację edukacji, oznacza, że to nie wiedza i kompetencje będą decydowały o tym, jak rozwija się szkoła, tylko politrucy z nadania pana ministra Czarnka” – zaznaczyła posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Jak dodała, nauczyciele, organizacje pozarządowe i sami uczniowie apelują o to, by edukacja była wolna od polityki. “PiS na to miejsce, tę wrażliwą funkcję ministra edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego postawił jednego z najbardziej twardogłowych swoich polityków – ministra Czarnka” – dodała Nowacka. Zarzuciła szefowi MEiN próbę “zdeptania wolności nauki”, atak na wolność szkół oraz prześladowanie uczniów, którzy mają odwagę mieć własne zdanie, bo np. biorą udział w protestach.
Kinga Gajewska zarzuciła ministrowi edukacji chęć centralizacji szkół i indoktrynacji uczniów. “Chodzi mu o to, aby trzymać pod butem wszystkich dyrektorów i zdeptać autonomię szkół. Nie chce żadnej wolności słowa w szkołach” – powiedziała posłanka KO.
Zwróciła ponadto uwagę, że projektowana nowela Prawa oświatowego ma objąć nie tylko szkoły publiczne, ale i prywatne. “Jeżeli dyrektor szkoły prywatnej będzie chciał np. realizować jakieś zajęcia pozalekcyjne bez zgody kuratora, nie będzie wykonywał poleceń kuratora, to wówczas również minister Czarnek będzie miał takie możliwości, aby nakazać kuratorowi wykreślić taką szkołę z ewidencji” – wskazała Gajewska. “Nie będzie więc żadnego azylu – ani w szkole publicznej, ani w prywatnej” – dodała.
Nowacka poinformowała, że wniosek o odwołanie Czarnka jest obecnie przygotowywany i do Sejmu trafi “na dniach”.
Działań ministra Czarnka bronił w poniedziałek w Lublinie premier Mateusz Morawiecki. Wyraził pogląd, iż polski system oświaty jest “w dużym stopniu niedopasowany do realiów współczesnego świata i współczesnego życia”. W tym kontekście wspomniał o “dwóch zasadniczych elementach”, co do których wierzy, że są “fundamentem rozwoju naszej gospodarki oraz społeczeństwa w kolejnej dekadzie”. “To z jednej strony dopasowanie wszystkich przedmiotów do wyzwań współczesności – stąd taki ogromny nacisk, który pan minister (Czarnek – PAP) kładzie na przedmioty, które są w bardzo dużej bliskości z gospodarką” – mówił. “Ale to także drugi element, o którym się mówi mniej, a my mówimy więcej – to jest kształtowanie dumy z Polski i naszej miękkiej siły, którą możemy pokazywać światu poprzez ukazywanie polskiej tradycji i historii” – dodał.
Jak mówił, w czasach III RP rozwinęła się tzw. pedagogika wstydu polegająca na “bicie się w piersi za nieswoje grzechy”. “Ja uważam, że Polska powinna być dumna nie tylko ze swojej tradycji, wiary, historii, ale także ze swoich osiągnieć. Zmiany programowe, nacisk na to, że jesteśmy wielkim, dumnym narodem europejskim to element całego przepracowania programu oświatowego, edukacyjnego, który pan minister edukacji i nauki prowadzi” – powiedział Morawiecki.
“Choć dzisiaj ci, którzy przyzwyczajeni są do tego, by było tak, jak było, by nic się nie zmieniało, narzekają, ja jednak sądzę, że ogromna większość Polaków – rodzice i dzieci – dostrzegą wielką wartość zmiany, która w polskim systemie oświaty musi nastąpić” – powiedział premier.