Podejrzenie fałszerstw wyborczych w II turze wyborów prezydenckich 2020 – zaskakujący zwrot akcji
Czy wybory prezydenckie w 2020 roku były uczciwe? Nowe śledztwo rzuca cień na proces g łosowania w jednej z komisji wyborczych. Policja z Biłgoraja przejęła dochodzenie w sprawie podejrzenia fałszowania podpisów i dorzucania głosów do urny, po tym jak funkcjonariusze z Janowa Lubelskiego wyłączyli się ze sprawy, powołując się na możliwy brak obiektywizmu
Policja wycofuje się ze śledztwa
W sierpniu 2020 roku Komenda Powiatowa Policji w Janowie Lubelskim odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie fałszerstw wyborczych. Jednak po zmianie władzy i ponownym wniosku zawiadamiającego, sprawa została wznowiona. 22 maja 2025 roku zastępca komendanta janowskiej komendy złożył wniosek o wyłączenie swoich funkcjonariuszy z prowadzenia postępowania. Powodem miały być ich powiązania z urzędnikami zaangażowanymi w organizację wyborów2.
Jak miało dojść do fałszerstwa?
Według społecznego obserwatora, który zgłosił sprawę, w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 9 w Momotach Górnych mogło dojść do sfałszowania podpisów na liście obecności oraz dorzucenia ponad 80 kart do urny. Miało to zawyżyć frekwencję i liczbę głosów nawet o 20%2.
Obserwator twierdzi, że w godzinach 17-21 naliczył jedynie 77 wyborców, podczas gdy oficjalne dane wskazywały na 164 osoby. Różnica jest znacząca i budzi poważne wątpliwości co do uczciwości procesu wyborczego2.
Co dalej ze śledztwem?
Prokuratura Rejonowa w Janowie Lubelskim nadzoruje dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy rzeczywiście doszło do fałszerstw wyborczych. Policja z Biłgoraja przejęła sprawę, aby zapewnić jej bezstronność. Czy śledztwo ujawni nowe fakty? Czy wpłynie na ocenę legalności wyborów? Odpowiedzi na te pytania mogą mieć poważne konsekwencje dla polskiej polityki