Opryskał pole toksycznym środkiem, padło 7,5 mln pszczół.
Rolnik z Dolnego Śląska jest oskarżony o spowodowanie lokalnej katastrofy ekologicznej i dokonanie znacznych strat w “świecie zwierzęcym”. Jak twierdzi prokuratura, mężczyzna opryskał pola kwitnącego rzepaku silnie toksycznym środkiem, który nie powinien być do tego stosowany.
Zginęło około 7,5 miliona pszczół. Poszkodowanych w tej sprawie jest sześciu pszczelarzy, a straty oszacowano na ponad 560 tysięcy złotych. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia. Akt oskarżenia trafił już do sądu.
– Przyjechałem na pasiekę z rana. Pszczoły były agresywne. Lotna pszczoła przylatywała i była podtruta i dlatego tamte jej nie wpuszczały. Ścinały się i tamte ginęły i pod wlotami było czarno od pszczół – wyjaśnił pszczelarz Jerzy Okręglicki.
– Zarzucamy mu w akcie oskarżenia, że działając umyślnie dokonał zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach. W taki sposób, że do oprysku rzepakowego pola użył substancji niedozwolonych, w wyniku czego doszło do wymarcia pszczół – wyjaśnił Marek Rusin, z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.