Najkrwawszy od 4 lat dzień w Strefie Gazy. Palestyńczycy domagają się reakcji światowych przywódców
Pokojowe demonstracje przerodziły się w najkrwawszy od 4 lat dzień w Strefie Gazy. W wyniku starć palestyńsko-izraelskich zginęło o najmniej 16 osób. Wszystkie ofiary to Palestyńczycy. Na prośbę Kuwejtu o napiętej sytuacji rozmawiali przedstawiciele Rady bezpieczeństwa ONZ.
Palestyńczycy domagają się reakcji światowych przywódców. Wiele osób wyszło na ulicę z bronią w ręku, sprzeciwiając się działaniom Izraela. Do żałoby wzywał prezydent Palestyny Mahmud Abbas. Na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Strefie Gazy i Jerozolimie Wschodniej szkoły, instytucje publiczne oraz sklepy prywatne pozostają zamknięte. Sobota jest zazwyczaj pracującym dniem dla większości Palestyńczyków.
W wyniku starć na granicy Izraela ze Strefą Gazy zginęło co najmniej 16 Palestyńczyków, a blisko półtora tysiąca zostało rannych. Tak tragicznego dnia nie było tu od czasu zawieszenia broni pomiędzy Hamasem a Izraelem w 2014 roku. Do starć doszło w czasie tzw. „marszu powrotu” – demonstracji zorganizowanej przez rządzące w Strefie Gazy radykalne ugrupowanie Hamas. W pięciu miejscach wzdłuż 65-kilometrowej granicy zebrało się ponad 30 tysięcy Palestyńczyków.