Na leczenie nowotworów piersi przeznacza się w Polsce prawie 500 mln zł. Tylko niewielka ich część trafia na leczenie zaawansowanego nowotworu
W Polsce rak piersi odpowiada za blisko 22 proc. zachorowań na nowotwory wśród kobiet. Rocznie 17 tys. pacjentek poddawanych jest leczeniu, często bardzo inwazyjnemu, a 6 tys. z nich umiera. W skali roku na leczenie raka piersi z budżetu państwa wydaje się prawie 500 mln zł – wynika z raportu „Zalecenia dla polityki państwa w zakresie zaawansowanego raka piersi”, który powstał na zlecenie Fundacji „Żyjmy Zdrowo”. Choć rośnie liczba terapii i leków, to pacjentki z zaawansowaną postacią tej choroby nie doczekały się jeszcze refundacji nowych metod leczenia.
W Polsce rak piersi do postaci zaawansowanej rozwija się u ok. 30 proc. chorych. U 5–10 proc. rozpoznawany jest, gdy choroba daje już przerzuty do innych organów. Taka diagnoza nie musi jednak być wyrokiem śmierci. Dzięki szybkiej diagnostyce i nowoczesnym terapiom rak coraz częściej jest chorobą przewlekłą.
W przypadku raka piersi sposób leczenia zależy od stopnia zaawansowania choroby, przerzutów, wyników badań molekularnych czy wieku pacjentki. W onkologii coraz częściej stosuje się wielodyscyplinarne leczenie skojarzone, w tym także leczenie miejscowe.
Rocznie na leczenie chorych na raka piersi w Polsce wydaje się 500 mln zł, jednak tylko niewielka część tych pieniędzy zostaje przeznaczona na leczenie zaawansowanego nowotworu. Większość pacjentek wciąż czeka na refundację nowoczesnych terapii, zwłaszcza chore z hormonozależnym HER2-ujemnym typem raka piersi, który – według American Society of Clinical Oncology – stanowi ok. 75 proc. wszystkich nowotworów piersi. W Polsce chore na ten nowotwór mogą liczyć tylko na leczenie paliatywne, choć jak pokazuje doświadczenie innych krajów, są już leki, które pozwalają skutecznie walczyć z tą chorobą.
– Pierwsze leki ukierunkowane na cele molekularne zaczęto stosować na przełomie XX i XXI wieku, dotyczy to również raka piersi. Przykładem jest leczenie anty-HER2. Kiedyś najgorzej rokująca grupa nowotworów teraz już taką nie jest. Leki anty-HER2 można stosować w leczeniu uzupełniającym adjuwantowym, pooperacyjnym czy paliatywnym. W każdym przypadku powodują one zasadniczą zmianę rokowania – podkreśla prof. Maciej Krzakowski.
W obecnym programie lekowym dla osób chorych na zaawansowanego raka piersi dostępne są trzy leki, jednak dla pacjentek z receptorami HER2 dodatnimi. Został też złożony jeden wniosek o objęcie refundacją dla pacjentek z hormonozależnym HER2 ujemnym typem nowotworu.
Raport „Zalecenia dla polityki państwa w zakresie zaawansowanego raka piersi”, przygotowany przez Instytut Ochrony Zdrowia na zlecenie Fundacji „Żyjmy Zdrowo”, wskazuje, że do 2025 roku mediana czasu przeżycia chorych na zaawansowanego raka piersi powinna się podwoić do min. 4 lat. Lepsza ma być też m.in. opieka nad chorymi obejmująca nie tylko leczenie, lecz także wsparcie psychologiczne.
Zgodnie z rekomendacją UE każdy kraj członkowski powinien stworzyć sieć wyspecjalizowanych placówek Breast Cancer Unit. Ich funkcjonowanie w znacznym stopniu wpływa na czas przeżycia pacjentów i zwiększa komfort ich życia. Taką sieć zamierza stworzyć także Polska. Obecnie działają trzy takie placówki: w Kielcach, Szczecinie i Krakowie. Zgodnie z unijnymi zaleceniami powinno być ich jednak około siedemdziesiąt, czyli jedna na pół miliona osób.
Leczenie raka piersi w wyspecjalizowanych centrach ma obejmować diagnostykę wstępną i pogłębioną, leczenie chirurgiczne, radioterapię, brachyterapię czy chirurgię plastyczną. Pacjentki będą też mieć zapewnioną rehabilitację wtórną, a stan ich zdrowia będzie monitorowany przez pięć lat po zakończeniu leczenia. Resort zdrowia zapowiada, że podobne centra zostaną stworzone także dla pacjentów z innymi nowotworami.
Statystycznie każdego dnia raka piersi diagnozuje się u czterdziestu siedmiu kobiet. Według prognoz w 2025 roku liczba zachorowań na raka piersi będzie o połowę wyższa niż jeszcze kilkanaście lat temu. Problemem chorych często jest wykluczenie społeczne – nie pracują, czują się niepotrzebne. Dlatego autorzy raportu „Zalecenia dla polityki państwa w zakresie zaawansowanego raka piersi” podkreślają znaczenie prawa do zatrudnienia pacjentów z zaawansowanym rakiem piersi. Obecnie koszty związane z nieobecnością w pracy pacjentek chorych na raka piersi szacuje się na blisko 527 mln zł (przy 360 mln zł w 2010 roku).