Kenia wstrząśnięta. Milion szylingów za pomoc w schwytaniu podejrzanego o serię brutalnych morderstw kobiet
Policja w Kenii ogłosiła nagrodę w wysokości miliona szylingów (ok. 28 tys. zł) za informacje, które pozwolą ponownie aresztować Collinsa Jumaisiego Khalushę – mężczyznę podejrzanego o dokonanie ponad 40 zabójstw kobiet. Śledczy nazywają go jednym z najbardziej brutalnych seryjnych morderców w historii kraju.
Ucieczka z aresztu
Khalusha został zatrzymany w sierpniu 2024 roku po odkryciu w nieczynnym kamieniołomie w Nairobi ciał dziesiątek młodych kobiet w wieku od 18 do 30 lat. Ofiary były okaleczone, a miejsce zbrodni znajdowało się zaledwie kilkaset metrów od komisariatu policji.
Krótko po zatrzymaniu mężczyzna uciekł z aresztu razem z 12 innymi więźniami. Według ustaleń przeciął siatkę na dachu i wspiął się na mur otaczający budynek. Jego ucieczka była tym większym szokiem, że obiekt uznawany jest za jeden z najlepiej strzeżonych – w pobliżu mieszczą się m.in. ambasada USA i biura ONZ.
Kilku policjantów podejrzewanych o pomoc w ucieczce aresztowano, ale wkrótce zostali zwolnieni za kaucją. Do dziś Khalusha pozostaje nieuchwytny.
Presja społeczna i krytyka policji
Kenijska policja jest ostro krytykowana za brak skuteczności w poszukiwaniach. Minister spraw wewnętrznych Kipchumba Murkomen nazwał całą sytuację "niefortunną" i "smutną historią", wyrażając nadzieję na szybkie zatrzymanie podejrzanego.
Aktywiści podkreślają, że sprawa od początku była traktowana zbyt lekko. Khalid Hussein, jeden z działaczy monitorujących śledztwo, twierdzi, że część ciał ofiar wciąż znajduje się w kamieniołomie i że dopiero emisja telewizyjnego dokumentu o bezczynności policji zmusiła władze do podjęcia bardziej zdecydowanych działań.
"Psychopatyczny seryjny zabójca"
Szef śledczych w Nairobi przyznał, że Khalusha po zatrzymaniu w 2024 roku miał przyznać się do winy, choć jego obrońca twierdził później, że zeznania wymuszono torturami. Policja określa go jednak jednoznacznie jako "psychopatycznego seryjnego mordercę, który nie ma szacunku dla ludzkiego życia".
Sprawa Khalushy od roku budzi strach i gniew Kenijczyków, a wyznaczenie wysokiej nagrody ma być sygnałem, że władze chcą wreszcie zakończyć trwający koszmar. Pytanie, czy tym razem poszukiwania okażą się skuteczne, pozostaje otwarte.