LifestyleJak to jest z naszą starością?

Jak to jest z naszą starością?

Seksualność osób starszych w mediach nie istnieje – jest postrzegana jako śmieszna lub odrażająca. W reklamach starzenie się to zjawisko, które należy zamaskować. Jednak dostrzeżono potencjał komercyjny ludzi starszych. Ale… gdy Andie MacDowell zjawiła się na czerwonym dywanie w oprószonych siwizną włosach, spotkała się i z sympatią, i z hejtem. Głównie ze strony kobiet.

Jak to jest z naszą starością?

Przeglądu postrzegania starości dokonała dr hab. n. społecznych Małgorzata Synowiec-Piłat w czasie konferencji prasowej „Starzenie – nowa perspektywa. Nauka a trendy społeczne”.


„Od początku XX w. w społeczeństwach zachodnich obserwuje się zmiany systemu wartości. Obecnie dominuje koncentracja na młodości, sprawności, zdrowiu. One stały się wyznacznikami mądrego i dobrego życia. To wpłynęło na wyostrzenie wizualnej strony starości. Starość, starzenie się ciała traktowane jest jako proces biologicznej degradacji, utraty sił psychicznych, fizycznych i starość zaczęto kojarzyć ze zniedołężnieniem, brzydotą, samotnością cierpieniem, niewydolnością społeczną, byciem ciężarem dla młodszych pokoleń. Starość stała się zaprzeczeniem wszystkiego, co jest obecnie ważne, społecznie pożądane” – mówi Małgorzata Synowiec-Piłat z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, przewodnicząca zarządu Sekcji Socjologii Zdrowia i Medycyny Polskiego Towarzystwa Socjologicznego.


Ekspertka zwraca uwagę, że miarą użyteczności człowieka stała się jego wydajność, co nie służy osobom starszym. Nie powinien więc dziwić fakt, iż z lęku przed odrzuceniem społecznym starsi starają się dorównać młodym energią, zaangażowaniem, witalnością, a nawet wyglądem zewnętrznym. Zdają sobie sprawę, że z chwilą utraty wydajności, staną się niepotrzebni.


„Starość staje się wstydliwą chorobą, przestaje być postrzegana jako etap życia. Ponieważ jest zjawiskiem niepożądanym, za wszelką cenę należy oddalić w czasie jej objawy, także w wyglądzie zewnętrznym. Współcześnie ze starością się raczej walczy, wartość człowieka sprowadza się do atrakcyjnego, młodego wyglądu oraz sprawności i witalności” – mówi Małgorzata Synowiec-Piłat.


Zdaniem Antoniego Kępińskiego, psychiatry i filozofa, na którego powołuje się ekspertka, niemożność pogodzenia się ze starzeniem jest spowodowana przede wszystkim gwałtownym rozwojem cywilizacji technicznej, która wzmacnia w człowieku przekonanie, że ma władzę nad otoczeniem, sprawiając jednocześnie, że trudniej nam się pogodzić z takim podporządkowaniem prawom natury. Rodzi to bunt przeciwko śmierci, starości i odejścia w kręgu kulturowym od rozumienia starości jako naturalnego etapu życia oraz przypisywanie starości symboliki choroby, czemu sprzyja intensywny rozwój medycyny oraz rosnąca dostępność do usług medycznych.

Medykalizacja życia osób starszych

Od lat 70 XX w. obserwowane jest zjawisko medykalizacji życia społecznego rozumiane jako proces podporządkowujący kontroli medycyny bardzo rozległe sfery życia, poczynając od kontroli zwykłych funkcji życiowych człowieka, a skończywszy na problemach politycznych, moralnych i społecznych. Inaczej mówiąc, niemedyczne problemy zaczynają być traktowane i definiowane jako choroby i zaburzenia. To wpływa na definiowanie normalności i patologii.

Medykalizacja życia osób starszych to konstruowanie wieku podeszłego jako problemu tylko medycznego, który nauka pewnie kiedyś zdoła rozwiązać. W postrzeganiu starości dominuje model biomedyczny, pomimo faktu, że od połowy XX w jest szereg interesujących badań, że silny wpływ na proces starzenia mają również czynniki o charakterze społeczno-kulturowym.

Rozwój biotechnologii, genetyki, farmacji sprawia, że starość jest procesem kierowanym głównie przez lekarzy. Ale… przejął ją jednak rynek komercyjny, interesy przedsiębiorstw.


„W tej sytuacji medycyna staje się sprzymierzeńcem starzejącego się człowieka, sprawując kontrolę nad jego zdrowiem, dodatkowo dając mu szansę na zatrzymanie lub spowolnienie efektów procesu starzenia się postrzeganego jako niepożądany. Tutaj oferta medycyny estetycznej jest jeszcze bardziej interesująca, bowiem pozwala >>wyleczyć<< zmiany w wyglądzie ciała starzejącego się człowieka” – mówi Małgorzata Synowiec-Piłat.


Jestem bogaty, więc mam piękne ciało

W społeczeństwach ponowoczesnych ciało stało się wymiarem funkcjonowania człowieka. Trudno więc się dziwić, że oferta medykalizacji jest coraz bardziej atrakcyjna. Utrzymanie ciała w zdrowiu nie stanowi dla człowieka wiodącej wartości samej w sobie. Natomiast dążeniom człowieka do zdrowia towarzyszy przede wszystkim imperatyw manifestacji poprzez ciało swojego statusu społecznego oraz prestiżu. I tu medycyna odpowiada na specyficzne zapotrzebowanie, angażując się nie tylko w poprawę zdrowia, ale także w proces poprawy wyglądu i kondycji człowieka.

Olbrzymią rolę odgrywa tu silne powiązanie wyższego statusu społecznego człowieka z jego konsumpcyjnymi możliwościami nabywania pewnych dóbr i usług. Ale warunkiem, narzędziem konsumpcji owych dóbr i usług jest młode sprawne ciało. Najbliżej osiągnięcia tego są genetyka, biotechnologia, nanotechnologia. Tak więc to medyczny sposób myślenia zdominował problematykę starości i starzenia się społeczeństw.


„Reklamy pokazują starzenie się jako zjawisko niemile widziane, które należy przede wszystkim zamaskować. Sugerują, że podstawowym zadaniem dorosłego człowieka, zwłaszcza dorosłej kobiety, jest unikanie starzenia. Starzeć się oznacza >>złapać wstydliwą chorobę<<, być starym równa się być chorym. Objawy starości najbardziej widoczne są w wyglądzie, który ma być wizytówką człowieka współczesnego. Zmarszczki są nieakceptowane, niemile widziane” – mówi Małgorzata Synowiec-Piłat.


Stary człowiek nie pożąda

Do niedawna w mediach, reklamie, kinie rzadko można było zobaczyć dojrzałe kobiety. Ich role odgrywały kobiety znacznie młodsze. Nawet czterdziestolatki niechętnie były pokazywane bez upiększeń. Kobiecą starość wymazywano w ekranów, pokazując ją w groteskowej formie.


„Starość jest postrzegana również jako zaprzeczenie seksualności, pożądania. Dzieje się to wbrew wielkim przemianom społecznym dokonujących się w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, kiedy odbywała się rewolucja seksualna, a nawet wbrew współcześnie obserwowanej seksualizacji życia społecznego, czy raczej seksualizacji kultury masowej – mówi Małgorzata Synowiec-Piłat. – W społeczeństwie dominują trzy zasadnicze poglądy na temat seksualności osób starszych: ona nie istnieje, jest śmieszna, jest odrażająca. Seksualność późnego wieku zajmuje bardzo niewiele miejsca w kulturze popularnej w mediach. W kulturze masowej jest obraz osób starszych jako aseksualnych, ponieważ atrakcyjność fizyczna, a tym samym aktywność seksualna jest kojarzona przede wszystkim z młodością.


Pojawiają się jednak nieśmiałe próby przełamania takiego obrazu w mediach, które zaczynają pokazywać seksualność osób starszych w sposób naturalny. Część osób reaguje na to z życzliwością, ale też pojawiają się dziwne komentarze i wylewa się morze hejtu. Dzieje się to mimo znacznej liberalizacji kultury również w kontekście przedstawiania zachowań seksualnych. Wciąż też społeczeństwo jest pozbawione elementarnej wiedzy na temat potrzeb i zachowań seksualnych osób starszych.

Starość jako trzecia młodość

Poprawa warunków życia, stałe podnoszenie standardów opieki zdrowotnej, spadek dzietności spowodowały proces starzenia się społeczeństw. Starych ludzi zaczęło przybywać. To zapoczątkowało zmiany w postrzeganiu osób starszych, a także zmiany w polityce społecznej. Osoby starsze nie mogą być już teraz traktowane marginalnie. Wprost przeciwnie, przedstawiciele wszystkich sektorów życia społecznego muszą brać pod uwagę ich problemy i potrzeby. Ludzie starsi coraz częściej są obecni w programach polityków.


„Zapanowała specyficzna moda na ludzi starych – musimy się z nimi liczyć. Ta moda na starszych ludzi ma jednak specyficzny wymiar: korzystnie jest ich pozyskać do swoich celów komercyjnych, politycznych, ale nadal utrzymuje się degradacja wizerunku osoby starszej. Często obrazy dotyczące starości przyjmują w związku z tym charakter groteskowy. Jest olbrzymia koncentracja na estetyzacji starzenia się. Porusza się wprawdzie kwestie starzenia, zainteresowań osób starszych, ale nadal jest to pokazywanie starości przez pryzmat młodości” – mówi Małgorzata Synowiec-Piłat.


Czyli powoli koło się zatacza. Bo przecież w społeczeństwach przednowoczesnych starość była ceniona jako manifestacja przetrwania, zdolności adaptacji najsilniejszych jednostek. Osoby starsze w większości ceniono za mądrość, doświadczenie, otaczano szacunkiem, a społeczności powierzały dalsze losy ich decyzjom. Dopiero współcześnie status osób starszych uległ znacznej degradacji. Mają one nie tylko o wiele mniej władzy, ale też kwestionuje się ich mądrość i doświadczenie życiowe.

Bądź sobą bez względu na wiek

Dawniej starość przedstawiano realistycznie jako jeden z etapów życia człowieka. W literaturze, sztuce były siwe włosy i bruzdy na twarzy, w większości pozbawione emocji. Jeśli te pojawiały się, to w tonacji smutku, melancholii. Realistyczne przedstawienia były jeszcze na początku XX w. Starość na nich pokazywana była jako ostatni etap życia człowieka charakteryzujący się rolami społecznymi dziadków.

Przemiany w postawach dotyczących osób starszych zapoczątkowane zostały w XIX w. przez wielkie procesy społeczne, jak industrializacja, urbanizacja, a także bardzo szybki rozwój techniczny, technologii, nauki, w tym medycyny. To spowodowało duże konsekwencje o charakterze społecznym i kulturowym.

Dopiero od niedawna do starości zaczyna się podchodzić jako do naturalnego procesu życia. Erwin Olaf sfotografował kobiety ponad sześćdziesięcioletnie w konwencji amerykańskich plakatów z lat 60. XX w. Czy to jest przełamanie stereotypów w podejściu do starości poprzez ukazanie starszych pań jako wciąż atrakcyjnych, czy raczej groteskowość modelek?

Odpowiednikiem tego cyklu w Polsce jest cykl „Laski” autorstwa grupy artystycznej Zorca Project. Starsze panie są pokazane jako pociągające, ale nadal w wydaniu młodzieńczym. Spośród wszystkich przedstawień starości współcześnie jako czegoś nie do przyjęcia, wstrętnego, groteskowego, wstydliwego, pojawiają się także obrazy ukazujące ten okres życia jako naturalną kolej rzeczy. Przykładem jest cykl Zorca Project „Matki i córki” – starość w codziennym życiu, w radości, smutku, wśród bliskich, spokojna, ciepła, roześmiana.

Zamiast strachu przed starością jest akceptacja tego, co nieuniknione.

Również w mediach zaczęto dostrzegać przestrzeń dla osób starszych, a dzięki ruchowi ciałopozytywność pojawia się furtka do pokazywania starości bez retuszu. Coraz częściej zauważa się pokazy mody z modelkami o siwych włosach, pierwszymi zmarszczkami na twarzy i czasem bez makijażu. Aktorka Andie MacDowell, która na czerwonym dywanie pojawiła się w oprószanych siwizną włosach spotkała się z sympatią, ale też z hejtem.


„Współcześnie postawy wobec starzenia i starości zataczają koło, podążając znów w kierunku traktowania starości jako naturalnego etapu życia. Na nowo staramy się oswajać ze starością, myśleć, mówić o niej i przekazywać bez wstydu, z godnością, z szacunkiem, pokorą. Wraz ze stopniowym odczarowywaniem starości pojawiają się refleksje, że może warto spojrzeć na ludzi starszych na ich starzejące się ciało jak na kogoś pięknego jak na symbol wspomnienia dobrych i złych chwil, doświadczenia życiowego, wszystkiego, co przeżyliśmy, a co wymalowane jest na naszym starzejący się ciele. Jest to apel o bycie sobą bez względu na wiek” – podsumowuje Małgorzata Synowiec-Piłat.

Wybrane dla Ciebie