Dziki pasażer na gapę. Policjanci z Gostynia wyciągnęli zwierzę z komory silnika
W Gostyniu doszło do niezwykłego zdarzenia, które na długo zapadnie w pamięć zarówno kierującej samochodem, jak i interweniującym funkcjonariuszom. W komorze silnika auta ukrył się... mały dzik.
Sytuacja rozegrała się późnym wieczorem. Kierująca osobówką, jadąc ciemną drogą, niespodziewanie uderzyła w zwierzę, które wbiegło na jezdnię. Obawiając się o własne bezpieczeństwo, nie zatrzymała się w nieoświetlonym miejscu i dojechała do Gostynia. Dopiero tam sprawdziła stan samochodu – i wtedy odkryła, że w komorze silnika znajduje się młody dzik.
Na miejsce wezwano patrol policji. Funkcjonariusze skontaktowali się z lekarzem weterynarii, który ostrożnie wydostał zwierzę i zapewnił mu opiekę. Na szczęście kierująca nie odniosła żadnych obrażeń, a zwierzak przeżył kolizję.
Policjanci podkreślają, że sytuacja, choć nietypowa, przypomina o realnym zagrożeniu, jakie niosą spotkania z dzikimi zwierzętami na drogach. Szczególną ostrożność należy zachować nocą oraz na trasach biegnących przez lasy i pola.
– Zwierzęta często poruszają się w stadach, dlatego za jednym przebiegającym przez jezdnię może pojawić się kolejne. W przypadku kolizji zawsze należy zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, włączyć światła awaryjne i wezwać policję – przypominają mundurowi.
Tym razem cała historia zakończyła się szczęśliwie – zarówno dla kierującej, jak i dla małego dzika, który trafił pod opiekę specjalisty.