Dwa pociągi jechały na siebie po tym samym torze. Dwaj dyżurni ruchu kolejowego z zarzutami.
W miniony czwartek (19.08) dwa pociągi poruszające się na trasie Szczecin-Olsztyn pędziły na siebie po tym samym torze. Tragedii udało się uniknąć dzięki reakcji maszynistów. Sprawę bada prokuratura, a dwóch dyżurnych ruchu kolejowego ze stacji Koszalin i Nosówko usłyszało zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy. Obaj nie przyznali się do winy.
– W sytuacji, kiedy oba pociągi jadące z przeciwnych kierunków znalazły się na tym samym torze widać wyraźnie, że to po stronie dyżurnych ruchu mógł zostać popleciony błąd ludzki polegający na tym, że skierowano oba pociągi jednocześnie na ten samy szlak kolejowy. To istota zarzutu, który im przedstawiono – powiedział Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Prokuratura zdecydowała się zwolnić po przesłuchaniu obu mężczyzn, ale zastosowano wobec nich między innymi dozór policji.