ŚwiatDrony zniszczyły elektrownię. Port Sudan pogrążony w ciemnościach i chaosie

Drony zniszczyły elektrownię. Port Sudan pogrążony w ciemnościach i chaosie

Port Sudan – dotąd uważany za ostatni bastion bezpieczeństwa w ogarniętym wojną kraju – stał się kolejnym celem brutalnych ataków paramilitarnych. Po trzech dniach intensywnych nalotów dronów miasto zmaga się z całkowitą przerwą w dostawie prądu, zakłóceniami w pracy szpitali i brakiem dostępu do wody. Sudańska firma energetyczna informuje o poważnych uszkodzeniach infrastruktury, a czarny dym nad miastem przypomina sceny z filmu katastroficznego.

port sudan
port sudan
Źródło zdjęć: © archiwum ipolska24.pl | redakcja ipolska24.pl

"Jak apokalipsa" – relacja z serca wydarzeń

– Widziałam ogień i kłęby dymu rozprzestrzeniające się po całym mieście. To wyglądało naprawdę apokaliptycznie – mówiła dziennikarka Cristina Karrer z BBC Newsday, relacjonując wydarzenia niemal na żywo.

Port Sudan, który przyjął dziesiątki tysięcy uchodźców z innych części kraju, został brutalnie zaatakowany przy użyciu dronów. Jeden z nich uderzył w cywilną część międzynarodowego lotniska, kolejny w wojskową bazę w centrum miasta, a trzeci – w skład paliwowy w południowym porcie. Uszkodzony został także hotel położony blisko rezydencji dowódcy armii – gen. Abdela Fattaha al-Burhana.

Sytuacja humanitarna coraz trudniejsza

Skutki ataków są odczuwalne natychmiast. Miasto pozbawione prądu i wody walczy o przetrwanie. Pomoc humanitarna została częściowo wstrzymana – ONZ zawiesiła loty z pomocą do Port Sudan. – Nasze magazyny i biura nie ucierpiały, ale dla bezpieczeństwa ograniczyliśmy działalność transportową – poinformował rzecznik ONZ Farhan Haq.

Problemy z prądem sparaliżowały funkcjonowanie szpitali i systemów sanitarnych. Przerwy w dostawie energii odczuwają nie tylko mieszkańcy, ale też urzędy międzynarodowe, które miały swoją tymczasową siedzibę w tym mieście.

Wojsko wskazuje winnych

Sudańska armia obarcza winą za ataki Szybkie Siły Wsparcia (RSF) – potężną formację paramilitarną, która od dwóch lat toczy wojnę z siłami rządowymi. RSF milczy, ale od miesięcy korzysta z dronów do przeprowadzania uderzeń na strategiczne cele, co może świadczyć o zmianie taktyki i dążeniu do odzyskania pozycji po utracie Chartumu.

– Wola narodu sudańskiego pozostaje niezłomna – zapewnił rzecznik rządu Khaled Al-Aiser, deklarując wzmożoną ochronę strategicznych obiektów w mieście.

Międzynarodowe reakcje i ostrzeżenia

Afrykańska Unia wydała stanowcze oświadczenie, w którym nazwała atak na Port Sudan "groźną eskalacją konfliktu". Podkreślono, że takie działania mogą doprowadzić do katastrofalnych skutków humanitarnych i stanowią zagrożenie dla stabilności całego regionu.

Sudan pogrążony jest w wyniszczającej wojnie domowej od 2022 roku. Walki między armią a RSF doprowadziły do śmierci tysięcy osób i wysiedlenia milionów. Obie strony konfliktu są oskarżane o zbrodnie wojenne i łamanie praw człowieka.

Przyszłość Port Sudan pod znakiem zapytania

Port Sudan – dotąd tętniące życiem centrum handlu i komunikacji – stoi dziś na skraju katastrofy humanitarnej. Brak prądu, wody i podstawowej infrastruktury pogłębia cierpienie mieszkańców i uchodźców. Jeśli ataki będą kontynuowane, miasto może stracić swój status ostatniego bezpiecznego miejsca w kraju rozdartego wojną.

Czy świat zareaguje, zanim będzie za późno? Czasu jest coraz mniej.

Wybrane dla Ciebie