ŚwiatChiński poligon nuklearny rośnie w szybkim tempie. Eksperci alarmują: Pekin może szykować się do nowych testów jądrowych

Chiński poligon nuklearny rośnie w szybkim tempie. Eksperci alarmują: Pekin może szykować się do nowych testów jądrowych

Zachodnie służby i analitycy biją na alarm. Wysychające jezioro Lop Nur w regionie Sinciang ponownie staje się centrum globalnych napięć, po tym jak zdjęcia satelitarne ujawniły intensywną rozbudowę chińskiego poligonu nuklearnego. To właśnie w tym miejscu 61 lat temu Chiny przeprowadziły swoją pierwszą próbę jądrową.

Lop Nur
Lop Nur
Źródło zdjęć: © archiwum ipolska24.pl | redakcja ipolska24.pl

Dziś – jak informuje "The Washington Post" – Pekin prowadzi tam szeroko zakrojone prace, które mogą świadczyć o przygotowaniach do wznowienia testów nuklearnych na dużą skalę.

Nowe szyby, tunele i ciężki sprzęt. Satelity rejestrują gwałtowne zmiany

Amerykańska firma Planet Labs dostarczyła zdjęcia, które – według ekspertów – nie pozostawiają wątpliwości: w Lop Nur od 2020 roku trwa intensywna przebudowa.

Renny Babiarz, analityk z AllSource Analysis, wskazuje, że widać tam:

• budowę nowych pionowych szybów,

• rozległe podziemne korytarze,

• olbrzymie ilości świeżo wydobytej ziemi,

• stałą obecność ciężkiego sprzętu budowlanego.

Eksperci przekonują, że głębokie szyby mogą służyć testom silniejszych ładunków, natomiast poziome tunele – detonacjom o mniejszej mocy.

USA od miesięcy ostrzegają: Pekin może testować broń w tajemnicy

Waszyngton już wcześniej sugerował, że Chiny mogły przeprowadzać niewielkie, trudne do wykrycia próby jądrowe.

Jeszcze w październiku prezydent USA Donald Trump oskarżył Pekin i Moskwę o łamanie ducha Traktatu o całkowitym zakazie prób jądrowych (CTBT) i zapowiedział, że Stany Zjednoczone mogą odpowiedzieć w podobny sposób. Oskarżenia podtrzymał dyrektor CIA John Ratcliffe.

Chiny stanowczo zaprzeczają takim działaniom.

Dlaczego Pekin miałby chcieć testować broń? Eksperci wskazują motywację

Według analityków cytowanych przez "Washington Post", Chiny mają znacznie mniejszy zasób danych z prób nuklearnych niż USA i Rosja. To oznacza, że testy mogą być dla nich kluczowe, by udoskonalić potencjał odstraszania.

Pentagon szacuje, że Pekin dysponuje obecnie ok. 600 głowicami jądrowymi, ale do 2030 roku ich liczba ma wzrosnąć do około 1000.

Dla porównania – według najnowszego raportu SIPRI:

• USA posiadają ok. 3700 głowic,

• Rosja – ok. 4300,

z czego po ok. 1700 rozmieszczonych w gotowości operacyjnej.

Na tym tle chiński arsenał wciąż jest mniejszy, ale jego wzrost jest najszybszy na świecie.

Lop Nur znów na pierwszej linii globalnego wyścigu zbrojeń

Rozbudowa poligonu w Sinciangu wpisuje się w szerszy trend modernizacji chińskiej armii. W ostatnich latach Pekin intensywnie rozwija broń hipersoniczną, rozbudowuje siły rakietowe i buduje nowe silosy dla międzykontynentalnych pocisków balistycznych.

Jeśli prace w Lop Nur rzeczywiście zwiastują wznowienie prób nuklearnych, świat może stanąć przed największym testem międzynarodowego reżimu nieproliferacji od dziesięcioleci.

A to oznacza jedno: napięcie pomiędzy światowymi mocarstwami może wejść na zupełnie nowy poziom.

Wybrane dla Ciebie