Ambasada Niemiec zapewnia o dobrym spotkaniu. MON nie przyjęło wyjaśnień
Ponad pół godziny attache wojskowy ambasady niemieckiej tłumaczył w polskim resorcie obrony słowa niemieckiej minister obrony. Ursula von der Leyen powiedziała w telewizyjnym programie, że “musimy wspierać ten zdrowy demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce”. Jak podkreśliła rzeczniczka niemieckiej ambasady Christina Wegelein, nie ma mowy o żadnej ingerencji w polską politykę, a słowa minister zostały źle zrozumiane.
Jednak Ministerstwo Obrony Narodowej nie przyjęło do wiadomości tych wyjaśnień. – To niedopuszczalne, gdy minister państwa wchodzącego w skład NATO wzywa obywateli drugiego państwa do działań antyrządowych – podkreśliła rzeczniczka MON-u ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz.
Postawę polskiego resortu obrony krytykują politycy opozycji. – Nie widzę powodu do takiego zachowania wobec sojusznika i przyjaciela – mówił były szef MON Tomasz Siemoniak. – Ursula von fer Leyen jest wymieniana jako zastępczyni Angeli Merkel, więc nie powinna opowiadać głupot – skwitował Ryszard Czarnecki z PiS-u.