Zmiany w zarządzie boeinga: kierownictwo firmy wymienione w obliczu kryzysu
Boeing ogłosił, że Dave Calhoun, dyrektor naczelny firmy, zrezygnuje z funkcji pod koniec bieżącego roku, reagując na narastający kryzys bezpieczeństwa, który rzucił cień na reputację przedsiębiorstwa. To kolejny etap turbulencji w zarządzaniu amerykańskim gigantem lotniczym, który zmaga się z problemami bezpieczeństwa i jakości produkcji.
Decyzja o odejściu Calhouna jest częścią większej restrukturyzacji na najwyższych szczeblach firmy, w tym natychmiastowej emerytury szefa działu komercyjnych linii lotniczych oraz rezygnacji przewodniczącego z ubiegania się o reelekcję. Zmiany te następują po incydencie związanym z wypadkiem Boeingu 737 Max linii Alaska Airlines, kiedy to w styczniu, krótko po starcie, z samolotu wyleciały nieużywane drzwi awaryjne. Chociaż nikt nie odniósł obrażeń, zdarzenie to ponownie wywołało dyskusję na temat standardów bezpieczeństwa firmy.
Calhoun, który objął kierownictwo na początku 2020 roku po usunięciu Dennisa Muilenburga w wyniku skandalu związanego z dwoma katastrofami samolotów 737 Max, obiecał wzmocnić kulturę bezpieczeństwa w Boeingu. Jednak ostatnie wydarzenia pokazują, że firma nadal boryka się z wyzwaniami.
W odpowiedzi na incydent Alaska Airlines, Calhoun określił go jako „przełomowy moment” dla Boeinga, podkreślając potrzebę działania z „pokorą i całkowitą przejrzystością”. FBI prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku, a Boeing może zmierzyć się z konsekwencjami karnymi oraz pozwami od pasażerów.
Problemy Boeinga sięgają głębiej niż pojedyncze zdarzenia. Federalna Administracja Lotnicza stwierdziła, że audyt procesu produkcyjnego 737 Max wykazał liczne naruszenia standardów kontroli jakości. Dodatkowo, badania dotyczące kultury bezpieczeństwa w firmie ujawniły „rozdźwięk” między zarządem a personelem, co może wpłynąć na zgłaszanie problemów z obawy przed odwetem.
Po tragicznych wypadkach samolotów 737 Max i wadliwym oprogramowaniu sterującym lotem, Boeing stanął w obliczu oskarżeń o priorytetyzowanie zysków nad bezpieczeństwem pasażerów. Firma zgodziła się zapłacić 2,5 miliarda dolarów w celu uregulowania zarzutów o oszustwo, choć formalnie nie przyznała się do winy.
Zmiany w zarządzie Boeinga to krok w kierunku odnowy i próba odbudowy zaufania. Przyszłość firmy zależeć będzie od skuteczności nowych liderów w radzeniu sobie z głęboko zakorzenionymi problemami i przywróceniu Boeingowi statusu lidera w branży lotniczej.