Wielka akcja służb: Drewno spod sankcji? Przeszukania, zabezpieczenia i nowe tropy
W siedmiu województwach służby państwowe przeprowadziły zakrojoną na szeroką skalę operację wymierzoną w firmy podejrzane o łamanie sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję i Białoruś. Działania prowadzone były w ramach śledztwa dotyczącego nielegalnego obrotu towarami pochodzącymi z objętych embargiem państw, w szczególności drewna i produktów drzewnych.
Skoordynowana operacja wielu służb
Od lipca 2024 roku Pomorska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS), Morski Oddział Straży Granicznej (MOSG) oraz Żandarmeria Wojskowa prowadziły wspólne działania w województwach: pomorskim, warmińsko-mazurskim i podlaskim. W akcji udział brali także specjaliści informatyki śledczej.
W ramach prowadzonych czynności funkcjonariusze przeszukali magazyny, biura firm, lokale mieszkalne oraz pojazdy. Zabezpieczono znaczną ilość dokumentacji – finansowej, celnej i księgowej – a także sprzęt elektroniczny, m.in. laptopy, telefony, rejestratory wideo i nośniki danych.
Drewno z sankcjonowanych krajów?
W listopadzie 2024 roku śledztwo wkroczyło w kolejną fazę. Kontrole objęły nowe lokalizacje w województwach: pomorskim, wielkopolskim i mazowieckim. Funkcjonariusze pojawili się w biurach rachunkowych, tzw. biurach wirtualnych oraz na halach magazynowych i produkcyjnych.
Podczas przeszukań odnaleziono dokumenty wskazujące na możliwą współpracę z firmami rosyjskimi i białoruskimi w zakresie handlu drewnem. Zabezpieczono m.in. faktury, świadectwa pochodzenia surowców, dokumentację zgłoszeń celnych i transportowych. Co istotne, pobrano również próbki drewna i wyrobów drzewnych, które mają zostać poddane szczegółowej analizie laboratoryjnej.
– Naszym celem jest ustalenie, czy rzeczywiście doszło do omijania unijnych sankcji i wprowadzenia do obrotu produktów, które nie powinny trafić na rynek UE – komentuje jeden z przedstawicieli służb.
Śledztwo pod nadzorem prokuratury
Całością sprawy zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która nadzoruje śledztwo mające na celu ujawnienie i przeciwdziałanie gospodarczemu wspieraniu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Śledczy nie wykluczają, że mogą zostać postawione zarzuty związane z łamaniem sankcji, przestępstwami celnymi, a nawet finansowaniem państw objętych embargiem.
– Sprawa ma charakter rozwojowy, a działania służb będą kontynuowane – podkreślają śledczy.
Polowanie na szare strefy
Sprawa pokazuje, że sankcje nie są tylko polityczną deklaracją, lecz realnym narzędziem walki z finansowym wspieraniem agresora. Skala akcji i zaangażowanie wielu służb państwowych wskazują, że instytucje państwowe poważnie traktują zadanie ochrony wspólnego europejskiego frontu sankcyjnego.
Czy drewno, które trafiało do polskich firm, faktycznie pochodziło z Rosji lub Białorusi, mimo zakazów? Odpowiedź poznamy po analizie zabezpieczonych dokumentów i próbek. Pewne jest jedno: sankcyjne kontrole dopiero się rozkręcają.