W średnim okresie należy się liczyć z obniżoną dynamiką wynagrodzeń
W najbliższym czasie wsparciem dla odbudowy liczby etatów nadal będzie stopniowy powrót do pełnego wymiaru czasu pracy – ocenia Aleksandra Beśka z Banku Pekao. Jak dodała, w średnim okresie należy się liczyć z utrzymującą się obniżoną dynamiką wynagrodzeń.
Główny Urząd Statystyczny podał w czwartek, że w sierpniu 2020 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było niższe o 1,5 proc. r/r i wyniosło 6295,0 tys., natomiast przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 4,1 proc. r/r i wyniosło 5337,65 zł.
“W dzisiejszych danych GUS z sektora przedsiębiorstw wyłania się obraz stopniowo odradzającego się krajowego rynku pracy. W sierpniu przeciętne zatrudnienie wzrosło o 43 tys. m/m wobec przyrostu o 66 tys. m/m w lipcu. Z kolei w ujęciu r/r dynamika zatrudnienia wzrosła do -1,5 proc. r/r z -2,3 proc. r/r w poprzednim miesiącu, co jest zgodne z konsensusem prognoz rynkowych” – przekazała w komentarzu młodsza ekonomistka Aleksandra Beśka z Zespół Analiz i Prognoz Rynkowych Banku Pekao.
Jak wskazała, z komunikatu GUS wynika, że sierpniowy przyrost zatrudnienia jest konsekwencją dalszego wydłużania wcześniej skróconego czasu pracy w ramach stopniowego “odmrażania” gospodarki i przeliczenia tych godzin na pełne etaty.
“Kolejni pracownicy wracali także z zasiłków czy bezpłatnych urlopów. Przewidujemy, że sierpień był pierwszym miesiącem w czasie pandemii ze wzrostem liczby pracujących w ujęciu miesięcznym (w czerwcu oraz lipcu spadki liczby pracujących były już marginalne, ok. 5 tys. m/m). O słuszności tej hipotezy dowiemy się pod koniec miesiąca przy publikacji przez GUS Biuletynu Statystycznego” – podkreśliła.
Zdaniem ekonomistki, mimo dotychczasowych pozytywnych zaskoczeń, w dalszej części roku pojawia się dużo znaków zapytania co do kondycji krajowego rynku pracy.
“Zakładamy, że w najbliższym czasie wsparciem dla odbudowy liczby etatów nadal będzie stopniowy powrót do pełnego wymiaru czasu pracy. Wpływ tego czynnika będzie jednak słabnąć, czego wynikiem będzie wyhamowanie dotychczasowego tempa odbicia zatrudnienia” – ocenia.
Jak dodała, nadal znaczące pozostają obawy o potencjalne zwiększenie obostrzeń sanitarnych w obliczu potencjalnego rozwoju II fali pandemii.
“Ponadto, wygasać będzie działanie tarcz antykryzysowych, które uzależniały pomoc finansową od utrzymania zatrudnienia w firmach. Naszym zdaniem do końca roku roczna dynamika przeciętnego zatrudnienia będzie pozostawać na ujemnych poziomach” – przekazała.
Jak wskazała Beśka, z kolei dynamika płac wzrosła w sierpniu do 4,1 proc. r/r z 3,8 proc. r/r w lipcu. Rynek spodziewał się jej wzrostu do 4,0 proc. r/r.
“Wsparciem dla dynamiki płac był dalszy stopniowy powrót do wyższych pensji po okresie wypłat wynagrodzenia postojowego. Jednocześnie wielu pracowników dalej doświadcza trwałych cięć wynagrodzeń oraz braku perspektyw podwyżek w skutek tegorocznej recesji” – tłumaczy.
Jej zdaniem, “w średnim okresie należy liczyć się z utrzymującą się obniżoną dynamiką wynagrodzeń”.
“Na początku przyszłego roku oczekujemy dodatkowego, przejściowego spadku dynamiki płac ze względu na złagodzony dodatni efekt bardzo wysokiej podwyżki płacy minimalnej w br. (+15,6 proc. r/r). We wtorek rząd przyjął projekt rozporządzenia ws. wysokości minimalnego wynagrodzenia w 2021 r. na poziomie 2800 zł, co oznacza, że wzrost płacy minimalnej w 2021 r. będzie wzrostem o mniejszej skali niż w tym roku. Podniesienie minimalnego wynagrodzenia z 2600 zł do 2800 zł jest równoznaczne z jego wzrostem o 7,7 proc. r/r.” – przekazała w komentarzu ekonomistka. (PAP)