Trump obiecuje likwidację Departamentu Edukacji – symboliczna zapowiedź czy realna zmiana?
Jedną z głównych obietnic prezydenta-elekta Donalda Trumpa podczas kampanii wyborczej było zniesienie Departamentu Edukacji USA. Ten federalny organ, istniejący od 1979 roku, odpowiada za finansowanie szkół publicznych, zarządzanie programami pożyczek studenckich i wspieranie uczniów z rodzin o niskich dochodach. Trump oskarżył departament o promowanie „nieodpowiednich materiałów rasowych, seksualnych i politycznych,” które – według niego – miałyby prowadzić do indoktrynacji młodych ludzi.
Realizacja obietnicy – przeszkody polityczne
Likwidacja Departamentu Edukacji wymagałaby zgody Kongresu, a zdobycie poparcia obu izb jest mało prawdopodobne. Choć Republikanie posiadają większość w Senacie, to nie dysponują wymaganą większością kwalifikowaną 60 głosów. Co więcej, w Izbie Reprezentantów Trump również napotkałby opór – w zeszłorocznym głosowaniu nad podobną propozycją 60 Republikanów dołączyło do Demokratów, głosując przeciwko likwidacji departamentu. Oznacza to, że zapowiedź Trumpa może pozostać jedynie symboliczną deklaracją polityczną.
Rola Departamentu Edukacji
Departament Edukacji pełni kluczowe funkcje, takie jak nadzór nad programami pożyczek studenckich i stypendiami Pella, które wspierają studentów z ubogich rodzin w dostępie do edukacji wyższej. Ponadto finansuje programy dla uczniów niepełnosprawnych i żyjących w ubóstwie oraz egzekwuje przepisy antydyskryminacyjne w szkołach finansowanych ze środków federalnych. W roku fiskalnym 2024 alokacja departamentu wyniosła 238 miliardów dolarów, co stanowi mniej niż 2% budżetu federalnego.
Dlaczego Republikanie chcą likwidacji?
Pomysł zniesienia departamentu nie jest nowy – pojawił się już w latach 80. podczas kampanii prezydenckiej Ronalda Reagana. Konserwatyści od dawna krytykują Departament Edukacji za narzucanie ideologii politycznej, szczególnie w kwestiach płci i rasy. Twierdzą, że uprawnienia tego organu powinny zostać przekazane stanom, które zarządzają większością spraw edukacyjnych. Argumentują również, że zarządzanie programami pożyczek mogłoby przejąć Departament Skarbu, a kwestie związane z naruszeniami praw obywatelskich – Departament Sprawiedliwości.
Trump i jego zwolennicy popierają także rozszerzenie wyboru szkół, co pozwoliłoby rodzicom decydować o alternatywach dla szkół publicznych, takich jak szkoły prywatne czy religijne.
Przyszłość edukacji pod rządami Trumpa
Choć likwidacja Departamentu Edukacji wydaje się mało prawdopodobna, sama dyskusja na ten temat wskazuje na kierunek polityki oświatowej nowej administracji. Trump może starać się wprowadzać zmiany w programach edukacyjnych i finansowaniu oświaty, nawet bez formalnego zamknięcia departamentu. Dla wielu Republikanów jest to szansa na zreformowanie systemu edukacji, podczas gdy Demokraci obawiają się osłabienia federalnych gwarancji równości w dostępie do nauki.