Tragedia w Kurowie. 17‑latek bez prawa jazdy odpowie za śmierć dwóch nastolatek
Do dramatycznego wypadku doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w miejscowości Kurowo w gminie Choczewo (woj. pomorskie). Samochód osobowy, którym kierował 17-letni mieszkaniec powiatu wejherowskiego, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Na miejscu zginęły dwie pasażerki – 16- i 17-latka.
W środę młody kierowca został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Wejherowie, gdzie usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. – Prokurator przedstawił mu zarzut z artykułu 177 paragraf 2 kodeksu karnego. Grozi za to kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – poinformował prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
17-latek nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Badanie wykazało w jego organizmie 0,3 promila alkoholu – wartość ta nie kwalifikuje się jako prowadzenie pod wpływem, jednak stanowi dodatkowy dowód lekkomyślności.
Podczas przesłuchania nastolatek przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Jak relacjonują śledczy, wyraził skruchę i żal. Tłumaczył, że samochód należał do jego rodziców, a on wziął kluczyki w nocy, gdy rodzice spali.
Zgodnie z prawem, ponieważ ma ukończone 17 lat, odpowiada przed sądem jak osoba dorosła.
Do tragedii doszło na prostym odcinku drogi. Jak informuje aspirant Karolina Pruchniak z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie, kierujący volkswagenem passatem z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo. Siła zderzenia była tak duża, że pasażerki zginęły na miejscu.
Śledczy badają wszystkie okoliczności wypadku, w tym prędkość, z jaką poruszał się pojazd, oraz to, czy młody kierowca nie wykonywał w tym czasie niebezpiecznych manewrów.
Mieszkańcy Kurowa są wstrząśnięci tragedią. W miejscu wypadku pojawiły się znicze i kwiaty. Lokalna społeczność wspiera rodziny ofiar, które – jak podkreślają sąsiedzi – nie mogą pogodzić się ze stratą swoich córek.