Taksówkarze z Hongkongu cierpią przez antyrządowe protesty
Taksówkarze w Hongkongu cierpią przez antyrządowe protesty. Ze względu na liczne demonstracje, często kończące się starciami uczestników z policją, znacznie zmniejszył się ruch turystyczny, a i lokalni klienci rzadziej zamawiają kursy.
Kursy zamawiane przez turystów to szacunkowo jedynie 30 procent wpływów taksówkarzy, ale poza spadkiem liczby turystów maleje też liczba kursów wśród lokalnych mieszkańców. Przychody taksówkarzy spadły o 50 procent, co oznacza, że w ogóle nie zarabiają, ponieważ to, co teraz dostają, ledwo wystarcza na pokrycie kosztów własnych. Presja ekonomiczna, której poddani zostali taksówkarze, osiągnęła punkt krytyczny - powiedział Wong Tai-Hoi, sekretarz generalny Stowarzyszenia Taksówkarzy w Hongkongu.