Wyłudzali kredyty posługując się danymi klientów wykradzionymi z banku.
Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów mokotowski sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu wobec 35-letniego mężczyzny podejrzanego o oszustwa, polegające na wyłudzeniu i usiłowaniu wyłudzenia kredytów bankowych, a także podrobienie i posługiwanie się fałszywymi dokumentami.
Wobec 36-letniego pracownika banku, który w celu ułatwienia popełnienia przestępstwa sobie i swojemu wspólnikowi ujawnił dane klientów banku, prokuratura zastosowała policyjny dozór. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani przez ursynowskich kryminalnych. Za popełnione przestępstwa grożą im kary do 8 lat więzienia.
Przestępstwa wyszły na jaw, kiedy do ursynowskich policjantów zgłosił się 42-letni mężczyzna, który zawiadomił, że otrzymał alert z systemu BIK, że ktoś posłużył się jego danymi personalnymi w celu usiłowania wyłudzenia kredytu w wysokości około 18.000 złotych. Zaraz po tym, skontaktował się z bankiem oraz BIK-iem i zastrzegł swoje dane. Po tym było jeszcze kilka nieudanych prób opiewających na kwoty od 3.000 do około 17.000 złotych. W każdym przypadku mężczyzna kontaktował się z bankami, w których zastrzegał swoje dane, informując, że jest to oszustwo. W trakcie dalszych czynności okazało się, że w jednym przypadku sprawca zaciągnął pożyczkę w wysokości 1200 zł na jego szkodę.
Po zgłoszeniu sprawą zajęli się policjanci z ursynowskiego wydziału kryminalnego, którzy ustalili, że za próbami oszustw stoi 35-letni mieszkaniec warszawskiego Bemowa. Mężczyzna był karany w przeszłości za tego rodzaju czyny i około trzech miesięcy wcześniej wyszedł z zakładu karnego.
Mając wystarczające dowody, policjanci złożyli mu wizytę. Mężczyzna mieszkający z żoną i córką zarzekał się, że nie wie nic na temat przestępstw, o które jest podejrzewany i nie ma z nimi nic wspólnego.
W trakcie przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli osiem podrobionych dowodów osobistych wyrobionych na podstawie autentycznych danych osób pokrzywdzonych, kilkanaście telefonów i kilkadziesiąt kart SIM, dwadzieścia pakietów startowych z numerami telefonów, kilka nośników danych w postaci kart pamięci i pen-drive oraz laptop. Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić, w jakim celu miał te przedmioty. Został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Następnie usłyszał prokuratorskie zarzutu dopuszczenia się jedenastu przestępstw polegających na usiłowaniu oszustwa i posłużeniu się podrobionymi dokumentami. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
Funkcjonariusze wiedzieli jednak, że mężczyzna nie robił tego sam, tylko z udziałem wspólnika. Dalsze czynności operacyjne doprowadziły ich do 36-letniego pracownika jednego z warszawskich banków. Kryminalni znaleźli dowody na to, że mężczyzna zatrudniony jako menedżer ds. finansów osobistych, wykradł dane 34 klientów. Podejrzany robił zdjęcia ekranu z systemu informatycznego zawierające informacje objęte tajemnicą bankową i przekazał je swojemu młodszemu koledze, który używał tych danych do spreparowania dowodów osobistych na nazwiska pokrzywdzonych oraz elektronicznego składania wniosków kredytowych. W żadnym z przypadków przestępstwa mu się nie udały. Pokrzywdzeni otrzymywali alerty o próbach wyłudzenia i zgłaszali to w bankach, które blokowały transakcję, a następnie zawiadomili policjantów.
W trakcie czynności funkcjonariusze zapukali również do drzwi pracownika banku, który wiedząc, że jego wspólnik został aresztowany, ukrywał się w jego domku letniskowym na warszawskiej Białołęce. Mężczyzna nie miał wątpliwości co do podstawy jego zatrzymania. Następnego dnia usłyszał prokuratorskie zarzuty oszustwa, usiłowania oszusta oraz naruszenia tajemnicy bankowej, do popełnienia których się przyznał. W tym przypadku ursynowska prokuratura zastosowała wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru oraz poręczenia majątkowego w kwocie 5000 zł. Obu mężczyznom grożą kary do 8 lat więzienia.