Sarajewo pod oblężeniem szczurów: miasto walczy z epidemią chorób odzwierzęcych
Ulice Sarajewa zamieniły się w prawdziwe pole bitwy – tyle że wrogiem nie są protestujący ani siły polityczne, ale… szczury. Mieszkańcy stolicy Bośni i Hercegowiny od tygodni biją na alarm, publikując w mediach społecznościowych nagrania z gryzoniami pływającymi w rzece Miljacka, przepełnionymi śmietnikami i martwymi zwierzętami leżącymi przy placach zabaw.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. W ciągu jednej doby największy szpital w kraju odnotował kilkanaście przypadków leptospirozy – groźnej choroby zakaźnej, którą ludzie zarażają się przez kontakt z moczem lub kałem szczurów. Objawy? Od bólów mięśni i głowy po krwotoki płucne, a w skrajnych przypadkach niewydolność nerek. Sytuacja jest poważna – władze ogłosiły epidemię.
Brudne ulice, groźne konsekwencje
Władze miejskie przyznały, że przez ostatnie dwa lata Sarajewo nie prowadziło żadnych działań deratyzacyjnych. Powód? Problemy z przetargiem na usługi sanitarne. Tymczasem populacja gryzoni wystrzeliła w górę, korzystając z bałaganu na ulicach, braku nadzoru i... dostępu do resztek jedzenia.
Minister zdrowia kantonu Sarajewo, Enis Hasanović, określił problem mianem "kryzysu komunalnego", wskazując, że głównym źródłem zagrożenia jest niewydolność miejskich służb porządkowych, a nie same przypadki chorób. Inni są mniej optymistyczni – jak była dyrektorka szpitala uniwersyteckiego Sebija Izetbegović, która ostrzega, że dobrze odżywione szczury mogą wkrótce przynieść do miasta jeszcze poważniejsze zagrożenie – hantawirusa.
Alarmowe porządki i nadzwyczajne środki
W obliczu kryzysu władze wprowadziły działania nadzwyczajne: zorganizowano masowe porządki, sprzątanie ulic i parków, dezynfekcję przestrzeni publicznych oraz kontrole piwnic i podwórek. Do akcji wkroczyli dodatkowi pracownicy miejscy wyposażeni w środki odkażające. Szkoły otrzymały zalecenia dotyczące sprzątania placów zabaw, a służby komunalne – nowe harmonogramy wywozu śmieci.
Nie brakuje jednak głosów, że to za mało i za późno. – Nie możemy sobie pozwolić na kolejną wiosnę z gryzoniami jako głównymi mieszkańcami Sarajewa – komentują lokalni aktywiści.
Czy miasto odzyska kontrolę?
Choć dotychczas żaden z przypadków leptospirozy nie zakończył się śmiercią, eksperci alarmują, że to może się zmienić, jeśli sytuacja szybko nie zostanie opanowana. Gryzonie to nie tylko problem estetyczny czy sanitarny – to realne zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Sarajewo, którego mieszkańcy przyzwyczaili się do niedomagających usług miejskich, po raz kolejny znalazło się w krytycznym punkcie. Tym razem jednak stawką jest coś więcej niż wygoda – to kwestia życia i zdrowia tysięcy ludzi.