Samolot z prezydentem wystartował, choć kontroler lotu zakończył służbę. Prokuratura wszczęła śledztwo
Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym i dopuszczenia do startu samolotu z prezydentem w przestrzeni powietrznej pozbawionej kontroli lotów.
– Drugi wątek w ramach, którego będzie prowadzone śledztwo, to niedopełnienie obowiązku przez funkcjonariuszy publicznych, a konkretnie osoby sprawujące bezpieczeństwo nad głową państwa i prowadzone będzie postępowanie w kierunku zagubienia czy też zniszczenia dokumentu z lotu, chodzi tutaj o zapisy rejestratora z kokpitu samolotu – poinformował Zbigniew Fąfera z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Do incydentu doszło ponad rok temu, 2 lipca 2020 roku, w trakcie kampanii prezydenckiej. To wtedy samolot czarterowany przez rząd od LOT-u wystartował z lotniska w Babimoście pod Zieloną Górą już po zakończonej służbie kontrolera i bez wydanej zgody na start.