Przez pijanego kierowcę zginął niewinny człowiek. “Prędkościomierz zatrzymał się na 140 km/h”
Był kompletnie pijany, przez Łódź gnał z dużą prędkością. W końcu wypadł z drogi i uderzył w jadący z naprzeciwka samochód. Niewinny kierowca zginął, a sprawca przeżył. Do wypadku doszło w nocy z poniedziałku (18.02) na wtorek. Toyota kierowana przez 52-latka wypadła na przeciwległy pas ruchu. Tam doszło do zderzenia z audi, w środku którego jechał 66-letni mężczyzna. Zginął na miejscu. 52-letni mieszkaniec powiatu zgierskiego miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu.
Sprawca dramatu przeżył. Funkcjonariusze zabrali mu prawo jazdy. Jego stan był na tyle dobry, że trafił do policyjnej izby zatrzymań.
Wskazówka prędkościomierza pojazdu zatrzymała się na prędkości 140 kilometrów na godzinę - powiedział kom. Marcin Fiedukowicz z policji w Łodzi.
Sprawcy grozi do 12 lat pozbawienia wolności oraz długoletni zakaz prowadzenia pojazdów.