Próba wojskowego puczu w Armenii. Armia wezwała premiera do dymisji
Premier Armenii Nikola Paszynian oświadczył, że dowódcy wojska jego kraju próbowali doprowadzić do zamachu stanu. Oficerowie napisali list do szefa rządu, w którym domagali się jego dymisji.
W odpowiedzi Paszynian zdymisjonował szefa Sztabu Generalnego Onika Gaspariana, a armii przypomniał, żeby wypełniała swoje obowiązki i broniła kraju. Premier wezwał także do powstrzymania protestów i zaprosił opozycje do rozmów.
Liderzy opozycji zapowiedzieli jednak, że nie przerwą protestów, które wznowione zostały na początku tygodnia. Jak mówią, demonstracje będą odbywać się codziennie, do czasu ustąpienia premiera.
Przyczyną braku poparcia dla rządu stało się listopadowe porozumienie podpisanie przez Paszyniana z Azerbejdżanem o zawieszeniu broni w Górskich Karabachu. Na jego mocy rosyjskie siły pokojowe będą nadzorować region przez pięć lat. Armenia ma też przekazać Azerbejdżanowi zajęte przez niego tereny oraz trzy regiony przylegające do nich. W związku z tymi ustaleniami partie opozycyjne zarzuciły Paszynianowi zdradę interesów kraju i kapitulacje